
Tytuł: Syn Neptuna
Autor: Rick Riordan
Ilość stron: 480
Wydawnictwo: Galeria Książki
Moja ocena: 6/6
Czy jest jeszcze ktoś kochający czytać, kto nie słyszał o Percy'm Jacksonie? Zakładam, że chyba nie. Po genialnej pierwszej części serii "Olimpijscy Herosi" nadszedł czas na jeszcze lepszą drugą część.
Percy budzi się z kilku miesięcznego snu. Nic nie pamięta poza jednym, jedynym imieniem...Annabeth. Spotyka wilczycę Lupę rzymski odpowiednik Chejrona z Obozu Herosów. Ona uczy go władania mieczem i innych istotnych rzeczy, które pomogą mu przeżyć. Chłopak ma kompletną pustkę w głowie, ale wie, że musi odzyskać pamięć i wrócić do przyjaciół. Jednak nie jest to takie proste. Uciekając przed przezabawnymi gorgonami trafia do Rzymskiego Obozu Jupiter gdzie spotyka dwóch kolejnych głównych bohaterów: Franka i Hazel. Razem wyruszają na misję, misję obalenia najstarszego z gigantów, który ma swą siedzibę na Alasce-miejsca w którym władza bogów nie ma na nic wpływu. Podczas podróży Percy stopniowo odzyskuje pamięć, a Franka i Hazel zaczyna łączyć coś większego niż przyjaźń...a ich najgorszy wróg Gaja rośnie w siłę.
Jest jedno słowo którym można określić nowe przygody starych bohaterów...GENIALNE! Jak zwykle autor nas nie zawiódł. Postaci (nie wliczając Percy'ego, który jest absolutnie Mega ;) nie podobały mi się tak jak w poprzedniej części. Frank sprawiał, że razem z Percym byłam zazdrosna o jego umiejętności. Nie wiem dlaczego, ale po prostu go nie trawię. Ta jego niby skromność, użalanie się nad sobą sprawiały, że stawał się uosobieniem słowa "denerwujesz mnie człowieku!". A co do Hazel to bardziej polubiłam Piper z poprzedniej części, ale nie mam też jej nic do zarzucenia.
Przygody trójki herosów i postaci z jakimi się spotykają (Amazonki, Iris, Gorgony) tylko utwierdziły mnie w przekonaniu, że autor ma głowę pełną pomysłów, tylko jak można przerwać w takim momencie. A najgorsze jest to, że trzecia część została zapowiedziana na rok 2013 ;(