sobota, 28 stycznia 2012

"Jane Eyre"-Charlotte Bronte





Tytuł: Jane Eyre
Autor: Charlotte Bronte
Wydanictwo: Prószyński i S-ka
Ilość stron: ok.500
Moja ocena: 6/6

Miłość...jak wiele, a zarazem nie wiele mówi nam to słowo. Rzadko kiedy spotykamy prawdziwą miłość, miłość odwzajemnioną. Wierzycie w prawdziwą miłość? Ja nie do końca w nią wierzyłam, ale moje poglądy zmieniły się diametralnie po przeczytaniu przepięknej książki jednej z bardzo znanych sióstr Bronte.

Kocham przenosić się w dawne czasy, chodzić po starych dworach, ogrodach, miastach,  ubrana w piękne suknie- marzenie. Właśnie dzięki książkom takim jak ta, dzięki tym niezwykłym opisom dawnej Anglii, dzięki temu niezwykłemu klimatowi, wkraczam w swój własny świat coś co kocham najbardziej.


Jane Eyre, ma 10 lat i jest sierotą. Mieszka w posiadłości Gateshad Hall u swojej wujenki Sary Reed, która szczerze jej nienawidzi i zamienia życie małej Jane w koszmar. Dziewczynka jest osamotniona, odrzucona, a jej uczucia do pani Reed zmieniają się w coraz głębszą nienawiść. Pani Reed decyduje się wysłać naszą bohaterkę do szkoły w Lowood. Jane spędza tam osiem lat sześć jako uczennica, dwa jako nauczycielka, zawierając wiele znajomości między innymi z ujmującą dziewczynką Helen Burns. W końcu pragnie zmiany, ucieczki od codziennej rutyny. Podejmuje pracę guwernatki w posiadłości Thornfield Hall. Bardzo szybko zakochuje się w swoim pracodawcy, gburowatym właścicielu posiadłości Edwardzie Rochesterze, który równie szybko tą miłość odwzajemnia. Jednak na ich drodze do szczęścia staje skomplikowana i zamierzchła przeszłość pana Rochestera.

"Jane Eyre" jest zaliczana do romansów, choć według mnie tak być nie powinno. Z czym dzisiaj kojarzy wam się typowy romans, bo mi z tymi tandetnymi książkami, które mają na okładce parę całującą się , bądź przytulającą.
Jane Eyre to książka nie tylko o miłości, to historia o drodze ku szczęściu, spotykającej niezliczone przeciwności losu.

Bohaterowie? Cód, miód i orzeszki! Wspaniali:
Jane, głowna bohaterka i zarazem narratorka powieści,to razem z nią przeżywamy jej wzloty i upadki, jej szczęście i nieszczęscie by na końcu pokochać jak najlepszą przyjaciółkę. Edwarda Rochestera w jednym momencie uwielbiałam, w drugim nienawidziłam by w trzecim znów go uwielbiać, bardzo specyficzna postać ze wspaniałym charakterem. Jednak tytuł najbardziej fascynującej postaci otrzymuje...St. John! To on zdobył moje serce. Jego postawa, wypowiedzi- rewelacja!

Przy stopniowym poznawaniu przeszłości pana Rochestera, nie jeden raz przechodziły mnie dreszcze, nawet teraz mam gęsią skórkę. Ale to właśnie najbardziej lubię w książkach, tajemnice, nie wyjaśnione sprawy...ach kocham to!

Przy czytaniu tej książki płakałam, śmiałam się i bałam. Ale tak być powinno, książka winna jest budzić emocje i skłaniać do refleksji, a to właśnie doskonały przykład takiej książki, dobry kawał angielskiej klasyki, a to na nią stawiam w tym roku.


Teraz nie pozostaje mi nic innego jak zapozać się z twórczością tej bardziej znanej siostry Emily.

Jak mijają wam ferie, moje są bardzo udane ;D

P.S. Przy czytaniu zalecam zaopatrzenie się w koc, kubek herbaty i dobre miejsce przy kominku.

29 komentarzy:

  1. Po takiej recenzji biegne do biblioteki bo chcę już tą książke przeczytać!! ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Aaa, kusisz, kusisz. Już wcześniej ta książka znajdowała się na mojej liście "must read" (:D), ale teraz awansowała do "must read immediately" :>
    No i udanych ferii życzę, wypoczywaj jak najlepiej!

    OdpowiedzUsuń
  3. Sama kilka dni temu skończyłam ją czytać. :) Książka świetna moim zdaniem, aczkolwiek trochę jestem zawiedziona. Chyba spodziewałam się czegoś więcej? Możliwe jednak, że wynika to z faktu, iż za dużo się naczytałam w ostatnim czasie recenzji pełnych zachwytu nad tą pozycją. :)

    Tak, jak Ty lubię książki, które pozwalają mi przenieść się w czasie do różnych starych domków, zamków itp i również nie do koca rozumiem na jakiej podstawie kwalifikuje się tę książkę d romansów... :)

    Co mam do tej lektury? Momentami mnie mimo wszystko trochę nudziła. Jane była zbyt idealna jak dla mnie. A sposób bycia pana Rochestrea doprowadzał mnie do szału... :(

    Pozdrawiam cieplutko! :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Czytałam "Wichrowe Wzgórza" i byłam nimi zachwycona, więc i tą pozycję mam w planach :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Uwielbiam! Książka czarująca, jedna z moich ulubionych.

    Pan R. przegrywa tylko i wyłącznie z panem Darcy:D
    Poza tym również uwielbiam stare dzieje, epoka wiktoriańska jest jakby dla mnie stworzona. Dlatego chyba tak często wracam do tych książek.

    OdpowiedzUsuń
  6. Książka jeszcze przede mną jednak zapowiada się bardzo ciekawie. Z chęcią przeczytam;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Nigdy się z nią nie spotkałam. Wydaje się ciekawa, a do tego zdjęcie na okładce jest genialne :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Kurcze, nie mam kominka :(
    Do klasyki podchodzę z lekkim dystansem, bo szczerze mówiąc trochę się jej "boję" ;)
    Po takiej recenzji jestem jednak skłonna zaryzykować :D
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  9. Siostry Bronte to prawdziwe mistrzynie gatunku. Jane osobiście bardzo lubię.

    OdpowiedzUsuń
  10. Brzmi zachęcająco: klimat minionych lat, ciekawe postaci, duża dawka emocji i wielka miłość - z chęcią bym przeczytała ;)
    A szablon bloga bardzo mi się podoba :D Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Ferie mi się kończą, więc płaczę :-/
    A książka - już przypadła mi do gustu, chociaż na razie przeczytałam tylko Twoją recenzję :P

    OdpowiedzUsuń
  12. Książka czeka na półce a ja nadal nie mam kiedy się za nią zabrać. Mam nadzieję że po twojej recenzji w końcu się za nią wezmę gdyż mam na nią straszną ochotę ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Uwielbiam tę książkę! Niestety nie mam jeszcze własnego egzemplarza, ale jak patrzę na okładkę z wydawnictwa Prószyński & Ska, mam ochotę sobie taką sprezentować ;) Ostatnio widziałam jedną z ekranizacji Jane Eyre (2011), całkiem niezła, chociaż bardziej podobał mi się mini serial :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. PS. Jeśli tylko masz ochotę opisać swoje kobiece ideały, możesz się czuć zaproszona do zabawy przeze mnie! :)

      Usuń
  14. Muszę koniecznie przeczytać tą książkę! Film widziałam, ale to nic. Ciekawa jestem jak odbiorę tę książkę.
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  15. Ta książka to klasyka, zachęcona Twoją recenzję, koniecznie muszę ją przeczytać :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Jedna z moich ulubionych książek:).

    OdpowiedzUsuń
  17. Książkę mam w planach, ale nie mogę się do niej dorwać. Muszę szukać, szukać i jeszcze raz szukać, bo jak widzę jest warto. :)

    OdpowiedzUsuń
  18. lovely blog...do you like a following with each other? www.the-snowdrop.blogspot.com :

    OdpowiedzUsuń
  19. Słyszałam o tej książce, ale nie wiem czy przypadnie mi do gustu. Muszę poszperać, może natknę się jeszcze na jakieś opinie ;)

    OdpowiedzUsuń
  20. o siostrach Bronte słyszałam już wiele dobrego. powieści przeczytać okazji jeszcze nie było, ale w przyszłości na pewno to nadrobię.

    OdpowiedzUsuń
  21. Mam ogromną ochotę na tą książkę. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  22. Czytałam i zgadzam się z Tobą, do współczesnego romansidła tej książki zaliczyć z pewnością nie można:) Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  23. Już tyle czasu zabieram się do zapoznania z twórczością którejś z sióstr Bronte i jak narazie nic...Ale muszę się poprawić!

    OdpowiedzUsuń
  24. Oglądałam fil na TVN style ale do książki nigdy nie doszłam.Muszę to koniecznie zmienić.

    OdpowiedzUsuń
  25. Piekna recenzja !
    Kiedy do ciebie zajade ,to chyba przeczytam trololloll

    OdpowiedzUsuń
  26. Ja też widziałam kiedyś serial i od razu pobiegłam po książkę. Co prawda jeszcze się za nią nie zabrałam, ale nigdzie mi nie ucieknie :)

    OdpowiedzUsuń