wtorek, 10 kwietnia 2012

"Żona piekarza" Marcel Pagnol


Tytuł oryginału: La femme du boulanger
Autor: Marcel Pagnol
Wydawnictwo: Esprit
Ilość stron: 240
Moja ocena: 5/6

Zaskoczenie to pierwsze wrażenie jakiego doznałam po otrzymaniu książki. Zdziwiłam się, że książka jest dramatem i posiada tak niewielką liczbę stron. Ale tak jak i przy "Chwale mojego ojca..." tego samego autora spędziłam kolejny miły wieczór w Prowansji.

Niemłody już piekarz Aimable przybywa wraz ze swą młodą żoną Aurelią do malutkiej francuskiej wioski, aby podjąć się fachu piekarza. Wszyscy mieszkańcy wioski są szczęśliwi gdyż chleb nowego piekarza smakuje doskonale, ale niestety ta sielanka nie potrwa długo...Jego niewierna żona ucieka wraz z pasterzem. Aimable nie wierzy w zdradę żony tłumacząc jej ucieczkę wyjazdem do matki. Jednak pozostali wioskowicze nie są tak naiwni. Piekarz popada w depresję i nie chce wypiekać chleba, gdyż robił to tylko dla żony. Aby znów poczuć zapach i smak świeżutkiego chleba cała wioska musi się zjednoczyć, lecz nie będzie to takie łatwe dla co poniektórych bohaterów takich jak ksiądz i nauczyciel antyklerykał.

"Żona piekarza" nie jest zwykłą książeczką. Jest to opowieść z przesłaniem. Uczy wybaczać, pokazuje siłę miłości i to jak w obliczu nieszczęscia potrafimy się zjednoczyć dla wspólnego dobra. Pokazuje wiele, tylko trzeba to dostrzec i wziąć sobie do serca.

Książka w formie dramatu sprawia, że czyta się ją z niesłychaną szybkością, łatwością i przyjemnością oczywiście. Przenosi nas do prowansalskiej sennej wioseczki o sielskiej atmosferze i zapachu chleba unoszączącym się wokół. Poznajemy całą gamę osobowości od wiernego piekarza do upartego nauczyciela. Wywołuje uśmiech na naszej twarzy i skłania do myślenia. Jest to niepozorna opowieść o bogatym wnętrzu.

No i oczywiście kolejna piękna okładka w cudownych barwach, wykonana przez słynnego Sempego.

Za poonowną możliwość przeniesienia się do Prowansji serdecznie dziękuję wydawnictwu: 




Niestety jutro czas na powrót do szkoły co równa się zmniejszeniem czasu na czytanie :(  W Święta zjadłam tyle ciasta, że to powinno być zakazane :) A jak wam minęła Wielkanoc?

Blueberry

30 komentarzy:

  1. Ksiązka wydaje się być ciekawa, może przeczytam.
    Również zjadłam dużo ciasta, nie mogłam się powstrzymać :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Od dawna mam ogromną ochotę ją przeczytać. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Miałam właśnie okazję do dostania tej książki, ale nie skorzystałam z tego względu, iż nie czytałam pierwszej części. Nawet jeśli połapałabym się w tej to i tak wolę jednak zaczynać od początku. Mam nadzieję, że będę miała okazję przeczytać obie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nigdy nie słyszałam o tej książce.
    Święta? Masz rację, jedzenie powinno być pochowane:)

    OdpowiedzUsuń
  5. czytałam na temat tych książek już tyle pochlebnych opinii, że z pewnością po nie sięgnę.

    OdpowiedzUsuń
  6. Mam tę książkę i zamierzam ją w wolnej chwili przeczytać, ale teraz muszę ogarnąć inne książkowe zaległości.

    OdpowiedzUsuń
  7. Zazdroszczę ci tej "Żony piekarza", bo akurat tej książki jeszcze nie czytałam, a Pagnola uwielbiam :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Chrapkę mam na tę serię :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Muszę w końcu przeczytać tą książkę;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Czytałam i bardzo mi się podobała - mam do niej również pewny sentyment, ponieważ jest to mój pierwszy egzemplarz recenzyjny ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Widziałam ją ostatnio w bibliotece, więc raczej po nią sięgnę :)
    Dziękuję, bardzo miło słyszeć takie rzeczy ;*

    OdpowiedzUsuń
  12. Nawet ja mam wyrzuty sumienia po ilościach pochłoniętego ciasta! (a wiesz jak mi się to rzadko zdarza)
    Fajnie by było przeczytać ten dramat.

    OdpowiedzUsuń
  13. Słyszałem o tej książce, ale raczej recenzje nie zachęcają mnie do przeczytania jej. Zobaczymy, czy po jutrzejszym w-f-ie nie będę miał zakwasów! :) Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  14. Książka wydaje się być bardzo ciekawa :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Wszyscy kuszą Pagnolem i zachwalają te książki, że chyba i ja muszę w końcu przeczytać :) Wielkanoc również upłynęła smakowicie, chociaż udało mi się nie objadać zbytnio :P

    OdpowiedzUsuń
  16. Nie znam twórczości tego autora, a zachwyca się nią wielu. Muszę się rozejrzeć za jego książkami.

    OdpowiedzUsuń
  17. Ja tylko "Czas tajemnic" miałam do tej pory w swoich łapkach z twórczości Pagnola, ale powoli, ze spokojem. Niebawem na pewno nadrobię zaległości. :) Pozdrawiam. :)

    OdpowiedzUsuń
  18. też się zdziwiłam jak ją zobaczyłam w bibliotece, że to dramat :P chcę przeczytać ;)

    OdpowiedzUsuń
  19. Naprawdę rewelacja - świetna książka :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Lubię, nawet bardzo. Pagnola nie da się nie lubić.

    OdpowiedzUsuń
  21. nie czytałam, ale już sama okładka skutecznie mnie kusi :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Jestem ciekawa książek tego pisarza. Z początku myślałam, że są to powieści dla dzieci (tylko i wyłącznie), ale to przez mylącą okładkę (która swoją drogą jest piękna).

    OdpowiedzUsuń
  23. Ty jadłaś w święta, a ja pochłaniam teraz tony ciast. Wczoraj i dzisiaj na wieczór tak się nimi zażerałam, że po prostu... ech, szkoda mówić :(:(

    OdpowiedzUsuń
  24. Nie lubię, gdy książka jest krótka :) Seria pana Pagnola wydaje się być bardzo interesująca, nie wątpię że w najbliższym czasie ją przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  25. A ja jestem ciekawa w ogóle wydawnictwa Esprit, jakoś do tej pory nie miałam okazji przeczytać żadnej książki przez nich wydanej.

    P.S. Dzięki za dodanie banera konkursowego ;)) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  26. O tak, święta są o tyle złe, że po nich trzeba narzucić sobie małą dietkę w celu zgubienia tych wszystkich pyszności, których się najedliśmy. Ech, a gdyby tak można było jeść i nie martwić się późniejszymi konsekwencjami? To tak tytułem relacji poświątecznej ;)
    Słyszałam wiele dobrego o "Chwale mojego ojca..." tego autora. Już wtedy obiecałam sobie, że sięgnę po nią, teraz wiem, że jej kontynuację także chętnie przeczytam.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  27. Ten Pagnol mnie intryguje. Coraz więcej pozytywnych recenzji na jego temat czytam. Muszę mu się przyjrzeć bliżej.
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  28. Ostatnio buszując w księgarni zwróciłam na niego uwagę, właściwie najpierw na rysunki Sempego, którego uwielbiam z serii o Mikołajku. Szczerze mówiąc jestem zaintrygowana i chętnie przekonam się na własnej skórze jak pisze ten autor. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  29. Ostatnio buszując w księgarni zwróciłam na niego uwagę, właściwie najpierw na rysunki Sempego, którego uwielbiam z serii o Mikołajku. Szczerze mówiąc jestem zaintrygowana i chętnie przekonam się na własnej skórze jak pisze ten autor. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  30. troche okładka mnie zniechęca bo taka dziecinna ale jak to mówią "nie ocenia się książki po okładce" ale nie wiem czy przeczytam...

    OdpowiedzUsuń