Syreny to temat nieustannie intrygujący i oryginalny, ponieważ nie znajdziemy na ten temat wiele książek, nie mówiąc już o paranormalach. Syreny ciekawiły mnie od dawna. Pamiętam z jakim utęsknieniem czekałam na nowe sezony serialu "H2O Wystarczy kropla". czy z jaką pasją oddawałam się polerowaniu ogona i czesaniu włosów mojej lalki Arielki. Na basenie czy nad morzem zawsze udawałam syrenę (tzn. usiłowałam naśladować ich charakterystyczny styl pływania). Te zainteresowanie tym tematem pozostało we mnie do dzisiaj. Między innymi dlatego chciałam tak bardzo przeczytać "Syrenę". Czy się zawiodłam, czy może raczej jestem nią zachwycona, przeczytajcie sami.
Wszystko zaczęło się od urwiska Chione. Vanessa Sands po raz kolejny próbuje zmierzyć się ze swymi lękami i skoczyć do oceanu. Chce być jak jej starsza siostra Justine, nie obawiać się niczego i ze śmiechem skakać z urwiska jakby była to najzwyklejsza czynność pod słońcem. Jednak po kolejnej, rodzinnej kłótni Justine, znika bez śladu, a następnego dnia ocean wyrzuca jej zwłoki na brzeg. Co się stało? Dlaczego Justine zginęła, przecież wcześniej skakała z urwiska wiele razy? To jednak nie koniec tajemniczych zdarzeń. W miasteczku Winter Harbor następuje seria tragicznych zdarzeń. Na brzeg, w odstępach kilku dni są wyrzucane ciała błogo uśmiechniętych mężczyzn. Vanessa postanawia na własną rękę poprowadzić śledztwo, które zmieni całe jej dotychczasowe życie...
"Tajemnicza, pełna grozy, romantyczna"
Tak właśnie głosi napis na okładce. Ale zaraz, zaraz czy ta książka aby na pewno jest pełna grozy? Nie, raczej nie. Jestem osobą o słabych nerwach i bujnej wyobraźni, dlatego wszelkiego rodzaju groza jest nie dla mnie. Jednak przy lekturze "Syreny" miałam ochotę się troszkę pobać. I tu niestety spotkał mnie zawód, gdyż grozy w tejże książce nie odnalazłam. Owszem jest romantyczna, tajemnicza po trochu także, i co najważniejsze potrafi wciągnąć czytelnika w zastawione przez siebie sidła, ale grozy to w niej jak na lekarstwo. Choć nie zmienia to faktu, że jest to naprawdę dobry thriller młodzieżowy.
Fabuła jest naprawdę świetna, choć posiada drobny minus, a mianowicie to, że mimo iż książka potrafi wciągnąć, akcja wlecze się niemiłosiernie. Wątek syren pojawia się dopiero po dwusetnej stronie, a cała książka liczy ich 360. Bohaterowie także troszkę psują sprawę. Główna bohaterka niekiedy jest tak irytująca, że ma się ochotę wrzasnąć: Dziewczyno masz 17 lat, dlaczego śpisz przy włączonym świetle i boisz się potworów spod łóżka?! Vanessa Sands jako główna postać nie spełniła moich oczekiwań. Postać Zary i Rainy to chyba te, które spodobały mi się najbardziej, ale cicho sza nie mogę zdradzić dlaczego :) Oczywiście wątek miłosny musiał się pojawić i muszę powiedzieć, że w odróżnieniu od innych paranormali, ten mi w niczym mi nie przeszkadzał, a wręcz kibicowałam Simonowi i Vanessie.
Język pani Rayburn jest prosty i przyjemny w odbiorze. Świetna czcionka i cudowna okładka cieszy oko. Miasteczko Winter Harbor tworzy niesamowity klimat, pełen tajemniczości i odrobiny grozy(a jednak ją znalazłam!).Wydarzenia zaskakują na każdym kroku, a tytułowe syreny to nie dobre syrenki z bajek dla dzieci, ale żądne władzy, zemsty kobiety gotowe na wszystko. Dlatego zachęcam do przeczytania tej książka, choćby i dlatego aby spędzić miły wieczór z bardzo miłym towarzystwem w postaci książki i herbatki do kompletu :)
Tytuł oryginału: Siren
Autor: Tricia Rayburn
Wydawnictwo: Dolnośląskie
Ilość stron: 360
Moja ocena: 5-/6
Za możliwość poznania tajemnic miasteczka Winter Harbor serdecznie dziękuję:
Blueberry
To może byc bardzo fascynująca ksiązka ;)
OdpowiedzUsuńMyślę, że kiedyś się za tę serię zabiorę.
OdpowiedzUsuńMam w planach. Widziałam w bibliotece drugą część i teraz z utęsknieniem czekam, aż ktoś raczy zwrócić "Syrenę". Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńSłyszałam o książce różne opinie i chciałabym się przekonać na własnej skórze jak to z nią naprawdę jest, może akurat mi przypadnie do gustu ;)
OdpowiedzUsuńMimo ciekawej recenzji to książka zdecydowanie nie dla mnie ;)
OdpowiedzUsuńZapowiada się bardzo interesująca lektura i mnie osobiście jej ogólny zarys fabuły zaciekawił, dlatego dam szansę poznania tej pozycji.
OdpowiedzUsuńRzeczywiście syreny nie są tak popularne jak wampiry czy wilkołaki, ale może to dobrze ;) Co do 17-latki śpiącej przy świetle, to chyba sam znam takie osoby... Widocznie bohaterka miała jakieś fobie? :P
OdpowiedzUsuńCzytałam dużo dobrego na temat tej książki, ale wciąż nie jestem przekonana czy to lektura dla mnie. Nie mówię stanowczo "nie", ale zastanowię się jeszcze nad jej przeczytaniem.
OdpowiedzUsuńCzytałam tę i drugą część. Szczerze mówiąc nie porwały mnie zbytnio, ale fajnie się je czytało.
OdpowiedzUsuńMoze byc, ale jesli tak malo w niej grozy i cos dzieje sie dopiero na dwusetnej stronie, to nie ciekawa
OdpowiedzUsuńAnita
czytałam wiele opinii na temat książki, jednak nadal nie czuję się do niej przekonana. chyba świat syren został już daleko za mną...
OdpowiedzUsuńZamówiłam "Syrenę" i "Głębię" więc zostało mi czekać aż dotrą :)
OdpowiedzUsuńSyrena bardzo mi się podobała... Głębia? Cóż... moim zdaniem się z poprzedniczką nie umywa :)
OdpowiedzUsuńTa część mnie oczarowała, niestety drugi tom jest bardzo słaby :(
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś przeczytam, ale nie będę jej na siłę szukać w księgarniach :)
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś przeczytam. Jeżeli się natknę na nią w bibliotece, to na pewno wypożyczę.:)
OdpowiedzUsuńWłaśnie czytać zamierzam :)
OdpowiedzUsuńmoże kiedyś, sporo o niej się już naczytałam, jednak póki sama nie wpadnie mi w ręce, to na siłę szukać nie będę :)
OdpowiedzUsuńKsiążka ta ciekawi mnie już od jakiegoś czasu i myślę ze w końcu zostałam przekonana :]
OdpowiedzUsuńzastanawiałam się kiedyś nad nią bardzo, prawie kupiłam. jednak teraz odpuszczam, przeszło mi.
OdpowiedzUsuńWiele słyszałam o tej książce, ale Syreny to niestety nie mój temat...
OdpowiedzUsuńNiby wszystkie recenzje są pozytywne, ale jakoś nie czuję tej pozycji na chwilę obecną. Może jeszcze coś się w tym temacie zmieni...
OdpowiedzUsuńBardzo podobała mi się ta książka :) Szkoda, że druga już trochę mniej...
OdpowiedzUsuńMiałam ochotę na tę serię ale nie lubię ślimaczącej się akcji. :/
OdpowiedzUsuńSyrenki, syrenki!! ^^
OdpowiedzUsuńKsiążka bardzo dobra, podobał mi się w niej wątek kryminalny - tego właśnie było mi trzeba. ;-) Niedługo chyba zabiorę się za kontynuację. :D
Czytałam i również mi się spodobała :)
OdpowiedzUsuńPozycja ciekawa to na pewno ale ta akcja, jeszcze się zastanowię. :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam syreny we wszelkiej postaci, więc z pewnością przeczytam tę książkę.
OdpowiedzUsuńNa Syrenę zasadzam się do dłuższego czasu i mam nadzieję, że w końcu ją dorwę :D
OdpowiedzUsuńjej ;)
OdpowiedzUsuńTa książka zdecydowanie nie dla mnie.
OdpowiedzUsuńogromnie chciałam ją zawsze przeczytać, a do tej pory jakoś mi się nie udało...
OdpowiedzUsuńNiedawno skończyłam ją czytać, i tak jak Ty, mam pozytywne odczucia w stosunku do niej :).
OdpowiedzUsuńPierwszy tom ogromnie przypadł mi do gustu, jednak z drugim było już nieco gorzej. ;)
OdpowiedzUsuńKsiążkę mam w planach, a nawet gości już ona od dawna na mojej półce. Tylko jakoś weny na taką historię mi brakuje :)
OdpowiedzUsuńSpecjalnie na nią polować, nie będę, ale jeśli wpadnie mi w ręce, to z chęcią przeczytam ^^
OdpowiedzUsuńKiedyś ta książka za mną non stop łaziła, teraz już mi trochę przeszło, ale oczywiście przeczytam, o ile nadarzy się taka okazja :)
OdpowiedzUsuńNie, myślę, że nie sięgnę. Staram się ograniczać wszelkie czytadła, dlatego na wstępie wykreśliłam ten paranormal.
OdpowiedzUsuńPoza tym nigdy nie chciałam być syreną i nie oglądałam H2O :-)
Jakoś mam mieszane uczucia co do tej książki, więc jeszcze nie jestem pewna czy ją przeczytam. ;D
OdpowiedzUsuńjestem jedną z baardzo niewielu osób. którym książka się nie spodobała..
OdpowiedzUsuńSzkoda, że książka trochę się wlecze. Można by ją po prostu skrócić i byłaby znacznie lepsza ;)
OdpowiedzUsuńRzeczywiście - brzmi bardzo intrygująco :)
OdpowiedzUsuń