Tytuł oryginału: Across the Universe
Autor: Beth Revis
Wydawnictwo: Dolnośląskie
Ilość stron: 392
Moja ocena: 5+/6
Amy jest zwykłą nastolatką. Ma normalny dom, rodzinę, a jej wielką pasją jest bieganie. Pewnego dnia decyduje się wziąć udział w zaludnieniu nowej planety. Robi to tylko ze względu na rodziców, którzy są niezbędni podczas rozwoju nowej planety. Podróż na Centauri-Ziemię ma trwać trzysta lat, dlatego pasażerowie zostają zahibernowani. Po 250 latach podróży Amy zostaje obudzona, co o mały włos nie kończy się jej śmiercią. Odłączenie komory dziewczyny jest dopiero początkiem tajemniczych zdarzeń...
Władza na pokładzie "Błogosławionego" należy do Najstarszego, który urodził się po to aby być przywódcą. Ale jest jeszcze Starszy, jego następca. Starszy przeżywa niezwykłą fascynację osobą Amy, co niekoniecznie podoba się jej samej. Dziewczyna stara się zrozumieć zasady panujące na pokładzie statku, ale jest też przestraszona zachowaniem jego mieszkańców, którzy są w pełni podporządkowani Najstarszemu. W kolejnych dniach podróży wychodzi na jaw coraz więcej szokujących faktów i coraz to bardziej przerażające zdarzenia mają miejsce...
"Miłość w świecie tyranii i kłamstwa"
To właśnie głosi napis na okładce książki. I tu od razu nasuwa się stwierdzenie: O nie kolejny, typowy paranormal. Otóż nie! "W otchłani" nie jest kolejnym paranormalem, jakich na książkowym rynku jest aż za wiele. Książka ta to niesamowita odyseja kosmiczna, pełna tajemnic, wspaniałych bohaterów i niesamowitych zdarzeń rozgrywających się w świetle gwiazd.
Życie na statku jest opisane niezwykle ciekawie. Mamy tu poziomy na jakie "Błogosławiony" jest podzielony, Gody, które są wydarzeniem niezwykle szokującym, mieszkańców dziwnych i podporządkowanych całkowicie Najstarszemu. Oprócz tego na każdym kroku natykamy się na okoliczności, które wywołują u nas dreszczyk emocji. Wszystko ma swój powód, a statek okazuje się niebezpieczną pułapką.
Teraz trochę o bohaterach. Moją sympatię zdobyły prawie wszystkie postaci, jednak najbardziej zaprzyjaźniłam się z Amy, naszą główną bohaterką. Jest dziewczyną z charakterem, wie co ma robić i nie waha się przed niczym. Starszy jako główna postać męska mnie nie oczarował. Owszem, jest na swój sposób ciekawy, ale szału nie ma. Najstarszy to jedna z ciekawszych postaci "W otchłani". Skrywa różne oblicza i jest bardzo tajemniczy. Do (prawie) samego końca nie wiemy jakie motywy nim kierują i dlaczego zdobywa takie oddanie wśród swoich poddanych.
Dawno nie czytałam książki, która by aż tak wciągnęła mnie w swoje sidła. Dawno nie przeżywałam tak wydarzeń jak "W otchłani". Nim się obejrzałam skończyłam już ją czytać. Czytałam ostatnie zdanie z wypiekami na twarzy, nie mogąc nadziwić się jak pani Revis udało się napisać tak świetną książkę! Nie mam do czego się przyczepić, uwierzcie mi...
Okładka jest cudna! Jedyne co można jej zarzucić to ten srebrny napis, który starł mi się prawie do samego końca :(
Jeśli macie ochotę na oderwanie się od rzeczywistości, poznanie życia na statku podążającego do utworzenia nowego społeczeństwa na nowej planecie, to ta książka jest dla was, warto zarwać przez nią noc.
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Jak wam mija Dzień Dziecka? U mnie był to kolejny typowy dzień. Nauczyciele nam nawet życzeń nie złożyli :( Pocieszeniem jest fakt, że zaraz za pieniądze otrzymane w prezencie zamówię sobie jakieś książki :) Pozdrawiam was z deszczowego i burego Białegostoku.
Blueberry
ps. W ramach rozrywki zostawiam was z piosenką, która ostatnio najczęściej towarzyszy mi w drodze do szkoły. "Mustanga z dzikiej doliny" uwielbiam, a Bryana Adamsa jeszcze bardziej :)
Wysoka ocena :D Zachęciłaś mnie :D
OdpowiedzUsuńNie przepadam za tego typu książkami, ale okładka jest wprost urzekająca!
OdpowiedzUsuńPrzeczytam, jak tylko książka trafi w moje ręce ;)
OdpowiedzUsuńja natomiast raczej po nią nie sięgnę.
UsuńCzytałam, dla mnie to cudowna książka :))
OdpowiedzUsuńBardzo mnie ciekawi powyższa książka i ja osobiście chciałbym ją przeczytać. Musze więc skuteczniej rozejrzeć się za nią.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Mam w planach, więc jak tylko dorwę ją w swoje ręce to przeczytam :)
OdpowiedzUsuńZapowiada się intrygująco. A ta okładka jest niesamowita! Przeczytam tę książkę z pewnością, prędzej czy później :>
OdpowiedzUsuńOkładka naprawdę jest bardzo ładna i chętnie sięgnę po tą książkę:)
OdpowiedzUsuńNie dla mnie. Tym razem spasuję. :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie dzisiaj w księgarni wahałam się, czy ją zakupić ;) Koniecznie muszę przeczytać ;) Mieszkamy w tym samym mieście :D
OdpowiedzUsuńO proszę :-P Widzę, że w tym samym czasie, czytamy to samo XD
OdpowiedzUsuńKsiążka dobra, może oceniłam ją trochę niżej, ale jednak coś w sobie ma ;) Szkoda, że premierę części drugiej przenieśli....
Mam w planach tę książkę :)
OdpowiedzUsuńAa dzień dziecka na spokojnie - z Merlina przyszły moje 3 recenzenckie książki :D
A piosenkę zam i lubię :)
książkę z chęcią bym przeczytała :) mam ją na liście do przeczytanych zresztą :))
OdpowiedzUsuńa co do Dnia Dziecka... no cóż, już od wielu lat go nie obchodzę ;] tzn sama... bo wyprawiam go mojej córce :))
Książka nie do końca w moim typie, tzn. czyta się zapewne świetnie, ale zazwyczaj jednorazowo. Dlatego ja mam zamiar zapolować na nią w bibliotece.
OdpowiedzUsuńCo do dnia dziecka, w szkole jak zawsze, jednak w domu troszkę inaczej. Nie za dużo z tego wszystkiego zauważyłam, bo jak zwykle wpatrywałam się w nasz katowicki Spodek. Dziś 3:0.
Bryana Adamsa uwielbiam za..., a już wiem, za Robin Hooda (aktualnie ledwo kontaktuję).
Mam w planach pożyczyć tę książkę od Ciebie ;P po raz pierwszy spotkałam się w książce z czymś takim jak hibernacja więc tym bardziej mnie to zachęca
OdpowiedzUsuńChciałabym przeczytać, tylko nie wiem kiedy znajdę na nią czas, tyle ostatnio mi się zbiera ciekawych książek.
OdpowiedzUsuńNie lubię fantastyki, ale to wydaje się być lekturka całkiem przyjemna. Zanotuję sobie tytuł. :)
OdpowiedzUsuńChyba nie dla mnie. Ciekawe jak opisali scenę, w której ją ratowali? Jeśli tak jak w popularnych serialach medycznych, to dziękuję. Dostałem nawet dwa cukierki na niemieckim, więc nie narzekam na Dzień Dziecka.
OdpowiedzUsuńOstatnio jest ogromny bum! na tę książkę. Mam ją w planach, jednak nie w najbliższym czasie :).
OdpowiedzUsuńKompletnie nie mój kierunek, ale brzmi wspaniale... więc może spróbuję:)
OdpowiedzUsuńNie spodziewałam się po tej książce raczej niczego dobrego, a tu proszę - pozory mogę mylić :)
OdpowiedzUsuńMuszę tę książkę w końcu przeczytać! Już od długiego czasu planuję i planuję... Na wakacjach na pewno nadrobię! :)
OdpowiedzUsuńMoże za Twoją rekomendacją sięgnę po książkę.
OdpowiedzUsuńTeż niedawno oglądałam "Mustanga..." - film i zapodana przez Ciebie piosenka są świetne!
Pozdrawiam!
O, chyba muszę się za "W otchłani" rozejrzeć ;)
OdpowiedzUsuńMam tę książkę na oku :)
OdpowiedzUsuńZachęciłaś mnie swoją recenzją. Wychodzi na to, że muszę zdobyć tę książkę.
OdpowiedzUsuńBardzo chciałabym przeczytać tę książkę :)
OdpowiedzUsuńoo narobiłaś mi smaku ;)
OdpowiedzUsuńTa powieść również przypadła mi do gustu. ;)
OdpowiedzUsuńŚwietna książka, czekam na część drugą!
OdpowiedzUsuńChyba jednak nie dla mnie...
OdpowiedzUsuńNie przepadam za fantastyką..
OdpowiedzUsuńOpis fabuły, wydaje się... hm banalny, ale podejrzewam, że książka jest zaskakujaca i jak piszesz nie jest to typowy paranormal. Ostatnio ludziom się wydaje, że kazde połączenie fantastyki z wątkami romansu to paranormale... a przecież tak nie jest! :)
OdpowiedzUsuńLubię takie książki, chyba przeczytam! :)
OdpowiedzUsuń