Hej, gdzie dziś się udamy? Może w podróż do mroźnej Skandii, krainy znanej nam z innej serii Johna Flanagana-"Zwiadowcy"? Ja jestem jak najbardziej za! A wy? Jeśli tak to zapraszam, posłuchajcie historii o (niby) niepozornej drużynie życiowych nieudaczników...
Skandia to państwo wojowników. Każdy młody chłopak marzy o tym aby w przyszłości stać się najpotężniejszym wojownikiem Skandii. Aby im to ułatwić nastoletni chłopcy są dzieleni na drużyny i odbywają kilku miesięczny kurs, podczas którego ich umiejętności są wystawiane na próbę, doskonalone i nabywane. Hal Mikkelson jest w połowie arauleńczykiem, a w połowie skandianinem, co zdecydowanie utrudnia mu życie w surowej Skandii. Nie pomaga nawet to, że jego ojciec był jednym z najznamienitszych wojowników tego kraju. Jego prawdziwą pasją są wynalazki. Chłopak jest niezwykle inteligentny i pomysłowy, niestety w państwie Skadian siła umysłu nie jest tak doceniana jak siła mięśni. Gdy nadchodzi dzień przydziału do drużyn, Hal staje na czele drużyny złożonej z młodych chłopców, a raczej bandy nieudaczników, którzy zostali odrzuceni przez pozostałych skirlów(przywódców). "Czaple" jak nazwana została załoga Hala stanowią z pozoru łatwego przeciwnika, ale czy aby na pewno można ich aż tak lekceważyć...?
Johna Flanagana uwielbiam. Jego styl, jego bohaterów, jego wyobraźnię, humor itp. Od razu wiedziałam, że się nie zawiodę. Choć pierwsze rozdziały szły dość topornie, dalej poszło jak z płatka. Autor posiada niesamowity talent do opowiadania historii, każda jego książka to maksimum 2-3 dni czytania,(czasami to nawet i w jeden można się wyrobić :).
" - Cóż za drużyna!- zaczął oberjarl. - Złodziej, przewrażliwiony na swoim punkcie pierwszy oficer, niemal ślepy niedźwiedź, błazen, bliźniaki, których nikt nie potrafi odróżnić, mól książkowy i skirl, który nie wie nawet, jak powinien wyglądać porządny żagiel."
Poznanie bohaterów to największa przyjemność jaka spotkała mnie podczas lektury "Wyrzutków". Każdy jest sympatyczny(z drobnymi wyjątkami) i na swój sposób oryginalny. Teraz mam wrażenie jakby byli to moi prawdziwi przyjaciele! Po prostu nie sposób ich nie polubić. Ulf i Wulf czyli bliźniacy, strasznie przypominali mi Freda i Georga z Harry'ego Pottera, a Stefan, Jesper i Hal to moi ulubieńcy. Nie sposób nie zauważyć podobieństwa Hala do Willa ze "Zwiadowców". Obaj są drobnej postury, sprytni, inteligentni, odrzuceni, ale każdy jest też inny na swój sposób, co ratuje sytuację.
Humor to nieodłączna część książki. Potrafiła mnie rozbawić i poprawić humor (co aktualnie rzadko się zdarza, bo cały czas chodzę jakaś naburmuszona). Z pewnością nie jest to literatura wysokich lotów. Jest to książka lekka, zabawna i nietuzinkowa. Oby więcej takich umilaczy czasu!
Muszę się przyznać, że podchodziłam do niej dość sceptycznie, ponieważ byłam pewna, że będzie o wiele gorsza od "Zwiadowców". Nie mogłam się bardziej mylić, ba, "Wyrzutki" podobały mi się o wiele bardziej od serii o Willu!
Przygody drużyny są intrygujące, akcja wartka, a bohaterowie barwni. Jednak to co podobało mi się w książce najbardziej, to ukazana w niej siła przyjaźni, marzeń i determinacji. Dlatego gorąco zachęcam, w szczególności tych, którzy mieli już przyjemność poznać twórczość pana Flanagana, nie zawiedziecie się, a z pewnością po raz kolejny docenicie autora, tak jak ja to zrobiłam.
Jutro wybieram się na "Atlas chmur", nie mogę się doczekać! Książka figuruje na pierwszym miejscu mojej listy must have i to ją wolałabym najpierw przeczytać, ale moi rodzice jutro wybierają się do kina, więc ja korzystając z okazji razem z nimi. Konkurs z biologii poszedł świetnie, przeszłam do rejonu! Chyba nie tylko ja wypatruję Świąt z utęsknieniem :)
Skandia to państwo wojowników. Każdy młody chłopak marzy o tym aby w przyszłości stać się najpotężniejszym wojownikiem Skandii. Aby im to ułatwić nastoletni chłopcy są dzieleni na drużyny i odbywają kilku miesięczny kurs, podczas którego ich umiejętności są wystawiane na próbę, doskonalone i nabywane. Hal Mikkelson jest w połowie arauleńczykiem, a w połowie skandianinem, co zdecydowanie utrudnia mu życie w surowej Skandii. Nie pomaga nawet to, że jego ojciec był jednym z najznamienitszych wojowników tego kraju. Jego prawdziwą pasją są wynalazki. Chłopak jest niezwykle inteligentny i pomysłowy, niestety w państwie Skadian siła umysłu nie jest tak doceniana jak siła mięśni. Gdy nadchodzi dzień przydziału do drużyn, Hal staje na czele drużyny złożonej z młodych chłopców, a raczej bandy nieudaczników, którzy zostali odrzuceni przez pozostałych skirlów(przywódców). "Czaple" jak nazwana została załoga Hala stanowią z pozoru łatwego przeciwnika, ale czy aby na pewno można ich aż tak lekceważyć...?
Johna Flanagana uwielbiam. Jego styl, jego bohaterów, jego wyobraźnię, humor itp. Od razu wiedziałam, że się nie zawiodę. Choć pierwsze rozdziały szły dość topornie, dalej poszło jak z płatka. Autor posiada niesamowity talent do opowiadania historii, każda jego książka to maksimum 2-3 dni czytania,(czasami to nawet i w jeden można się wyrobić :).
" - Cóż za drużyna!- zaczął oberjarl. - Złodziej, przewrażliwiony na swoim punkcie pierwszy oficer, niemal ślepy niedźwiedź, błazen, bliźniaki, których nikt nie potrafi odróżnić, mól książkowy i skirl, który nie wie nawet, jak powinien wyglądać porządny żagiel."
Poznanie bohaterów to największa przyjemność jaka spotkała mnie podczas lektury "Wyrzutków". Każdy jest sympatyczny(z drobnymi wyjątkami) i na swój sposób oryginalny. Teraz mam wrażenie jakby byli to moi prawdziwi przyjaciele! Po prostu nie sposób ich nie polubić. Ulf i Wulf czyli bliźniacy, strasznie przypominali mi Freda i Georga z Harry'ego Pottera, a Stefan, Jesper i Hal to moi ulubieńcy. Nie sposób nie zauważyć podobieństwa Hala do Willa ze "Zwiadowców". Obaj są drobnej postury, sprytni, inteligentni, odrzuceni, ale każdy jest też inny na swój sposób, co ratuje sytuację.
Humor to nieodłączna część książki. Potrafiła mnie rozbawić i poprawić humor (co aktualnie rzadko się zdarza, bo cały czas chodzę jakaś naburmuszona). Z pewnością nie jest to literatura wysokich lotów. Jest to książka lekka, zabawna i nietuzinkowa. Oby więcej takich umilaczy czasu!
Muszę się przyznać, że podchodziłam do niej dość sceptycznie, ponieważ byłam pewna, że będzie o wiele gorsza od "Zwiadowców". Nie mogłam się bardziej mylić, ba, "Wyrzutki" podobały mi się o wiele bardziej od serii o Willu!
Przygody drużyny są intrygujące, akcja wartka, a bohaterowie barwni. Jednak to co podobało mi się w książce najbardziej, to ukazana w niej siła przyjaźni, marzeń i determinacji. Dlatego gorąco zachęcam, w szczególności tych, którzy mieli już przyjemność poznać twórczość pana Flanagana, nie zawiedziecie się, a z pewnością po raz kolejny docenicie autora, tak jak ja to zrobiłam.
Tytuł oryginału: Brotherband: The Outcast
Autor: John Flanagan
Wydawnictwo: Jaguar
Moja ocena: 6/6
Za możliwość poznania historii "Czapli" serdecznie dziękuję wydawnictwu:Jutro wybieram się na "Atlas chmur", nie mogę się doczekać! Książka figuruje na pierwszym miejscu mojej listy must have i to ją wolałabym najpierw przeczytać, ale moi rodzice jutro wybierają się do kina, więc ja korzystając z okazji razem z nimi. Konkurs z biologii poszedł świetnie, przeszłam do rejonu! Chyba nie tylko ja wypatruję Świąt z utęsknieniem :)
Blueberry
Sporo już się naczytałam o tej serii, jednak na dzień dzisiejszy do lektury mnie nie ciągnie :)
OdpowiedzUsuńoj już po samej okładce widzę, że to jednak książka nie dla mnie... nie lubię w książce wojowników walczących o ocalenie drugiej Narnii, czy czarodziejów w pelerynach niewidkach ujeżdżających smoka w pogoni za zielonym trolem... :D ale mam zamiar kiedyś spróbować i dać szansę :) a nuż może mi się spodoba i stanę się miłośniczką fantasy :)
OdpowiedzUsuńTo zupełnie nie ten typ. Nie ma tu magii, ani alternatywnych krain. Książki Flanagana zaliczyłabym raczej do tych stylizowanych na historyczne przygodowe.
UsuńFajna recenzja, ja tez chce obejrzec "atlas chmur'! x)
OdpowiedzUsuń(Anita)
Na razie wracam powoli do serii o Willu (bo porzuciłam ją wyrodnie, jakiś czas temu), a potem może, może i na "Wyrzutki" przyjdzie pora? Szczególnie, jeśli mają być leprze od "Zwiadowców"...
OdpowiedzUsuńNiestety nie dla mnie, ale recenzja bardzo fajna i zachęcająca :)
OdpowiedzUsuńCzytałam Zwiadowców i nie spodobała mi się ta książka. Dlatego nie wiem czy przeczytam kolejna serię tego autora. Jak na razie nie będę jej specjalnie szukać:)
OdpowiedzUsuńRaczej sobie odpuszczę, nie dla mnie.
OdpowiedzUsuńNie czytałam jeszcze takich książek. Trochę nie moja tematyka, ale czasami warto spróbować czegoś nowego :)
OdpowiedzUsuńOd dłuższego czasu mam na nią chrapkę, a mój apetyt zaostrzył się jeszcze bardziej, po tak pozytywnej recenzji! :3
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam ;)
Jestem ciekawa tego jak pisze ten autor. Rok temu nawet wypożyczyłam sobie jakąś jego książkę.. Zwiadowców? Ale nie przeczytałam. Myślę, ze w końcu się skuszę na to by zacząć czytać jego książki. :P
OdpowiedzUsuńI gratuluję przejścia do rejonu! *.* A świąt wyczekuję z wytęsknieniem *__*
Również wyczekuję Świąt, bo to najbliższe dłuższe wolne które nadchodzi. Gratulacje Rejonu. A Zwiadowców i Drużynę również bardzo lubię.
OdpowiedzUsuńPodchodzę troszkę sceptycznie do tej serii, ale nie mówię "nie" - może kiedyś ;)
OdpowiedzUsuńŚwietna recenzja ale na razie sobie książkę odpuszczę, czekam na recenzje Atlasu!! :*
OdpowiedzUsuńDużo o niej słyszałam, jednak nie wiedziałam czy to mój gust... a tu widzę że fajna pozycja, chętnie przeczytam =3
OdpowiedzUsuńDużo dobrego słyszałam o tym autorze. Same wręcz zachwyty, nie wiem czemu, ale na razie sobie daruję :)
OdpowiedzUsuńJak już uporam się ze Zwiadowcami (a nie wiem czy zdążę przez nowym tomem, który już Flanagan zapowiedział...) to zabiorę się i za Drużynę :)
OdpowiedzUsuńMuszę w końcu nadrobić zaległości z twórczością tego autora :)
OdpowiedzUsuńDużo dobrego czytałam o Zwiadowcach i jak nadrobię moje zaległości czytelnicze - to moze się skuszę :)
OdpowiedzUsuńNie czuje się dobrze w takich klimatach, więc tym razem odpuszczę.
OdpowiedzUsuńSam tytuł już zwraca na siebie uwagę, może się skusze :)
OdpowiedzUsuńJa najpierw muszę obczaić "Zwiadowców", więc jeśli ta seria mnie zachwyci to pewnie i sięgnę po kolejną.
OdpowiedzUsuńNie znam ;p
OdpowiedzUsuńoo, to może być pozycja do mojej czytelniczej listy
OdpowiedzUsuń