Znowu Was trochę pozanudzam moim gadaniem o "Hobbicie", a może raczej o tym jak to Blueberry "Hobbita" oraz "Władcę Pierścieni" wielbi :) Moja faza na Tolkiena odnawia się stopniowo, czasami objawia się nałogowym czytaniem i oglądaniem, a czasem pisaniem po elficku, czy uczeniem się pojedynczych zwrotów po krasnoludzku(tak, tak jestę psycholę...), albo pokryciem zeszytów, kalendarzy czy pojedynczych skrawków papieru, cudownymi cytatami Tolkiena. Wiedziałam, że po obejrzeniu "Hobbita" faza powróci, no i nie pomyliłam się. Znowu dostałam obsesji na punkcie Śródziemia :)
Podczas wizyty w Matrasie dostrzegłam ten oto przewodnik po filmie. Leżał tak sobie, biedny, przeceniony, a jak widzę słowo WYPRZEDAŻ to bez głębszych rozmyślań, biorę i lecę do kasy byle prędzej. Wieczorem, aby "zrobić" atmosferę włączyłam ścieżkę dźwiękową do "Hobbita",(która swoją drogą jest genialna!) zapaliłam cynamonową świeczkę i zasiadłam do lektury.
Na samym wstępie dowiadujemy się jak to z tą ekranizacją było, np. że na samym początku kto inny miał być reżyserem, ponieważ Peter Jackson nie miał najmniejszej ochoty brać w tym wszystkim udziału, ale że wyszło jak wyszło i jednak zdecydował się na to aby wziąć sprawy w swoje ręce. Później stopniowo poznajemy aktorów, zaczynając od tych najważniejszych. Informacje o obsadzie przeplatają się z tymi o kostiumach, scenografii czy efektach. Do tego cudowne fotografie! Ciekawostki, wypowiedzi aktorów, reżysera, ludzi, którzy mieli okazję pracować przy filmie. Wszystko to składa się na cudowną opowieść tym razem nie o samym Śródziemiu, ale o tym jak to Śródziemie urzeczywistniono i przybliżono, nam-zwykłym śmiertelnikom.
Żałuję, że lektura tego przewodnika zajęła mi tylko jeden wieczór. Z pewnością jeszcze nie raz do niego wrócę, ale niestety nie zaskoczy mnie już tak jak za pierwszym razem. Dowiedziałam się wielu ciekawych rzeczy o których zapewne nie miałabym pojęcia gdyby nie ten przewodnik. Książka ta przybliżyła mi także sylwetki aktorów, którzy są po prostu świetni! Zwłaszcza Martin Freeman i jego akcent(Bilbo Baggins), Richard Armitage(Thorin) oraz Aidan Turner(Kili).
Ciekawa jestem kiedy moja obsesja osłabnie, a jak już entuzjazm się wypali to kiedy znów powróci? Póki co, zamierzam wciąż zgłębiać swą wiedzę o Tolkienie i Sródziemiu, kto wie może nawet wymęczę "Silmarillion"? Ale Was zapraszam, abyście razem z przewodnikiem odbyli cudowną podróż dzięki której być może bliżej poznacie film "Hobbit. Niezwykła podróż", a uwierzcie mi, to będzie naprawdę niezwykła podróż..
Genialny i ulubiony cytat :)
------------------------------------------------------------------------
Na początku się pochwalę, ponieważ udało mi się przejść do etapu Wojewódzkiego z biologii. Jestem przeszczęśliwa, chociaż ogrom nauki mnie przeraża :(
A jako, że podlaskie właśnie zaczęło ferie(jestem z Białegostoku) to tradycyjnie wyjeżdżamy całą familią na narty. Tym razem gdzie indziej, bo już nie do Białki Tatrzańskiej, a do Świeradowa. Dlatego też z góry przepraszam za brak mej obecności. Będę miała dostęp do komputera, ale moja aktywność nie będzie zbyt wielka. A teraz idę nadrabiać zaległości w komentowaniu :)
Gorąco pozdrawiam!
Blueberry
Ohhh, uwielbiam ten cytat o "Dzień dobry" - chyba nie istnieje fan Tolkiena, który by go nie znał. Ja również jestem dziką fanką Władcy Pierścieni i Hobbita - do tego stopnia, że na 18 urodziny dostałam od przyjaciela ogromną, oryginalną mapę Śródziemia, która zajmuje mi pół ściany i opatrzona jest moim imieniem <3 Także nie martw się, również należę do grona zeschizowanych fanek J.R.R. Tolkiena ;P nie jesteś sama!
OdpowiedzUsuńCzytałam tylko "Hobbita", "Władcę Pierścieni" znam tylko z filmów. Fanką Tolkiena pewnie nie zostanę, ale rozumiem, że wykreowany przez niego świat może robić wrażenie :)
OdpowiedzUsuńGratuluję etapu wojewódzkiego :)
Gratuluje i cieszę się razem z tobą, że udało ci się przejść do etapu Wojewódzkiego z biologii.
OdpowiedzUsuńŻyczę ponadto udanych ferii.
Co do Hobbita, nie czuje nad nim takiego zachwytu, ale moi znajomi, to rzeczywiście w kółko o nim gadają:-)
Pozdrawiam i miłej niedzieli życzę.
Nie czytałam jeszcze Hobbita, a mam zamiar to nadrobić, a potem dopiero wziąć się za film, więc może i ten przewodnik wpadnie w moje ręce? :)
OdpowiedzUsuńChcialabym przeczytac Hobbita, no ale raczej tu nie znajde polskiej wersji, a przewodnik jeszcze mi pokazesz ! Masz szczescie ze jedziesz na narty ! Powodzenia z ostatnim egzaminem,
OdpowiedzUsuńAnita
Przewodnik muszę przeczytać obowiązkowo! Miłych ferii :) i Oczywiście nauki :P
OdpowiedzUsuńFilm bardzo mi się podobał, a przewodnik bardzo mnie interesuje. Może kiedyś po niego sięgnę. ;)
OdpowiedzUsuńGratuluję sukcesu i życzę powodzenia na etapie wojewódzkim.
Gratuluję sukcesu i życzę powodzenia w dalszym etapie :)
OdpowiedzUsuńHobbit, hmmm... Raczej nie przeczytam (choć film oglądnę na 100%). Miałam problemy żeby przebrnąć przez trylogię Władcy Pierścieni...
Gratulacje i powodzenia w dalszym etapie konkursu:)
OdpowiedzUsuń[biologię omijamy szerokim łukiem, ja w mamę się nie wdałam i nie odróżnię kości w ręce od tej z nogi]
OdpowiedzUsuńPrzewodnik po filmie... Fajnie brzmi, chociaż przyznam, że zastanawiałabym się, czy wydać na coś takiego pieniądze. Za to polecam (jeśli jeszcze nie czytałaś, przynajmniej ja nie pamiętam tej książki w Twojej biblioteczce) "Listy" Tolkiena. Świetne są!
PS. A jak już z nart wrócisz... http://kraina-andersena.blogspot.com/2013/01/the-versatile-blogger-czyli-troche-o.html
Czytałam swego czasu hobbita w podstawówce. Będę musiała do niego ponownie wrócić. Przewodnik to bardzo sympatyczny sprawa, chętnie bym się dowiedziała jak to wszystko wyglądało od środka. ; D
OdpowiedzUsuńZdecydowanie pozycja dla mnie. I na dodatek przeceniona - lecę do Matrasu czym prędzej, może i u mnie się znajdzie :D:D
OdpowiedzUsuńhobbita czytałam już całe wieki temu, ale niedawno byłam w kinie i film zrobił na mnie spore wrażenie. do przewodnika też bym chętnie zaglądnęła.
OdpowiedzUsuńWszelkie miłości są fajne, wiec ciesz się ze swojej pasji do Hobbita.
OdpowiedzUsuńGratuluję przejścia do etapu wojewódzkiego, brawo, życzę też udanych ferii :-)
Faza na Tolkiena zaczęła mi się jak miałam chyba z 8 lat, potem trochę przygasła, ale po obejrzeniu Hobbita obudziła się moja obsesja na nowo :D
OdpowiedzUsuńJakoś mnie takie przewodniki po filmach czy serialach niezbyt interesują. ;) Hobbita jak na złość nie miałam jeszcze możliwości obejrzeć, ale zdecydowanie sobie nie odpuszczę. ;)
OdpowiedzUsuńZ pewnością obejrzę "Hobbita", kiedy już przeczytam książkę. (: Rzucę okiem na przewodnik dopiero na koniec.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
film mi sie bardzo podobał, był niestamowity czekam na 2 czecs
OdpowiedzUsuńMuszę się zabrać za przeczytanie, potem będę myśleć o filmie :)
OdpowiedzUsuńHaha, w sumie się nie dziwię, gdyby nie to, że byłam zmuszona go obejrzeć, to pewnie też nie zwróciłabym uwagi na film o kobiecie-foce :D
Wspaniała książka, rewelacyjny film :) Gandalfa uwielbiam, Biblio wypadł świetnie, a w Thornie, gdyby był nieco wyższy (nie żebym miała jakieś uprzedzenia do niższych ludzi:p) to mogłabym się zakochać :D
OdpowiedzUsuń