wtorek, 1 stycznia 2013

Z nowym rokiem filmowym krokiem...

 
Wraz z nastaniem 2013 roku, na moim blogu pojawia się cykl filmowy. Do tej pory skupiałam się głównie na książkach. Owszem pojawiło się kilka krótkich notek dotyczących filmów, ale teraz poświęcę im więcej miejsca, przynajmniej dwa razy w miesiącu pojawią się mini recenzje kilku wybranych filmów :)
 
 
1. "Hobbit. Niezwykła podróż" reż. Peter Jackson
 
 
 
Hobbit Bilbo Baggins wyrusza w niebezpieczną podroż, by wraz z czarodziejem Gandalfem i trzynastoma krasnoludami pokonać smoka Smauga.
 
 
Na "Władcy Pierścieni" się wychowałam. Pod nieobecność mamy, mój tata włączył mi, zaledwie czteroletniemu dziecku "Drużynę Pierścienia" i tak to się zaczęło, cała moja miłość do Śródziemia. Książki czytałam jednym tchem, proza Tolkiena jednych nudzi, mnie zachwyca. Dwa lata temu usłyszałam o ekranizacji "Hobbita" podekscytowana czekałam, czekałam, czekałam. I w końcu się doczekałam. Film jest absolutnie fenomenalny! Muzyka, krajobrazy, efekty! Po prostu coś niesamowitego. Peter Jackson po raz kolejny nie zawiódł. Mimo tego iż film trwa 3 godziny, czas nie dłużył mi się w ogóle. Wręcz przeciwnie mogłabym tam siedzieć w nieskończoność. Kocham to zdecydowanie za mało powiedziane, "Hobbit" jest lepszy nawet od WP. Obecnie ciężko o naprawdę dobry film, ale "Hobbit" nie jest dobry, "Hobbit" jest olśniewający. Rozmowy moje i taty cały czas schodzą na ten film :D Pewnie wybiorę się jeszcze raz, a co tam, kolejna część dopiero za rok...
 
Moja ocena:
10!/10
 
 
 
2. "Atlas chmur" reż. Tom Tykwer, Lana Wachowski, Andy Wachowski
 
Film oparty na epopei Davida Mitchella. Opowiada o postaciach z różnych epok i zakątków świata, których decyzje i czyny mają duży wpływ na teraźniejszość, przyszłość i przeszłość naszej planety.
 
Na "Atlas chmur" wybrałam się spontanicznie. Obejrzałam genialny zwiastun, który szalenie mnie zaintrygował. Opis fabuły niewiele mówi o samym filmie co tylko spotęgowało moją ciekawość. Nazwiska aktorów, (szczególnie Tom Hanks) także zrobiły swoje. Jeśli chodzi o efekty specjalne to film jest naprawdę świetny. Dobrze zagrany, miejscami można się zaśmiewać do łez, miejscami wzruszyć. Wywołuje wielkie emocje, ale do książki się nie umywa. W przeciwieńswie do "Hobbita", "Atlas chmur" dłużył mi się niemiłosiernie. Moi rodzice stwierdzili, że nic specjalnego, ja natomiast uważam, że jest całkiem niezły.
Moja ocena:
7/10
 
 
 
 
3. "The perks of being a wallflower" reż. Stephen Chbosky
15-letni Charlie, naiwny outsider, przeżywa pierwszą miłość, samobójstwo swego najlepszego przyjaciela oraz własną chorobę psychiczną. Usilnie stara się znaleźć grupę społeczną, do której by pasował. Pod swoje "skrzydła" biorą go dwaj starsi koledzy, którzy wprowadzą go w arkana "normalnego" świata...
W recenzji książki "Charlie" napisałam, że to film spowodował to, że w ogóle po tę powieść sięgnęłam. W końcu udało mi się "The perks of being a wallflower" obejrzeć. Nie spodziewałam się, że będzie aż tak dobry. Logan Lerman spisał się na medal! Ogólnie film jest naprawdę świetnie zagrany, Ezra Miller w roli Patricka także wypadł genialnie. I ta muzyka! Oraz szokujące zakończenie- wątek, który umknął mi w książce. Polecam i to gorąco.
 
Moja ocena:
9/10
 
 
 
Pierwszy dzień nowego roku za nami :) Wraz z piosenką w której zakochałam się po uszy, życzę Wam udanego pierwszego tygodnia 2013!
 
 
Blueberry
 
Wszystkie opisy filmów pochodzą z: filmweb.pl

40 komentarzy:

  1. za książkę Hobbit biorę się dziś i wybieram się do kina, Na książkę Atlas chmur czekam od jakiegoś czasu a film obejrzę w późniejszym czasie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Z Tolkienem próbowałam i niestety nie za bardzo mnie wciągnęło (ale zamierzam robić kolejne podejścia). Hobbita chciałabym obejrzeć, natomiast Atlas chmur chcę najpierw przeczytać :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Szczerze mówiąc, tego Hobbita tak wyreklamowali, że skutecznie się do niego zniechęciłam... Ale mój brat nie może się doczekać, kiedy go obejrzy :) Ja natomiast chętnie skuszę na "The perks of being a wallflower".
    Pomyślności w Nowym Roku!

    OdpowiedzUsuń
  4. Bylam wczoraj na Hobbicie i byl WSPANIALY, nic dodac nic ujac! Nawet zachcialo mi sie obejrzec z wieksza uwaga Wladcow Pierscieni x)
    A Atlas Chmur tez chcialabym zobaczyc!
    Anita

    OdpowiedzUsuń
  5. Z chęcią obejrzałabym Hobbita i Atlas chmur... Takie ładne oceny ;D
    recenzje-literackie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. The perks of being a wallflower koniecznie chcę obejrzeć! A Hobbit i Atlas chmur baaardzo mi się podobał :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Widzę, że na blogach zaczyna się wielki szum wokół ,,Hobbita''. Osobiście nie czułam fascynacji "Władcą Pierścieni", dlatego i ,,Hobbit'' nie wzbudza we mnie większego zainteresowania. Natomiast ,,Atlas chmur'' bardzo chce obejrzeć.

    OdpowiedzUsuń
  8. Pokochałam Hobbita! W końcu czuję się jakoś zmotywowana do przeczytania książki! Kili moją kolejną miłością i również uzależniłam się od piosenki "Song of the Lonely Mountain" :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Muszę obejrzeć The perks of being a wallflower! Chyba zrobię to nawet dzisiaj. XD Chociaż już prawie nic z książki nie pamiętam, ale cóż. :3
    Atlas Chmur mi się też dłużył i nie ogarnęłam do końca, a na Hobbita idę, a jak! :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Z tych wszystkich filmów jeszcze tylko "Hobbita" nie widziałam. Już się nie mogę doczekać aż pójdę na niego do kina. "Atlas Chmur" bardziej podobał mi się od książki, a "The perks of being a wallflower" był po prostu genialny.

    OdpowiedzUsuń
  11. Chcę obejrzeć Atlas chmur, ale przede wszystkim czekam aż w moim kinie puszczą Życie Pi. Uwielbiam ksiązkę i mam nadzieję, że adaptacja filmowa mnie nie zawiedzie. ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Niestety nie miałam okazji obejrzeć żadnego z powyższych filmów. Spotkałam się z paroma pozytywnymi recenzji "Hobbita" i teraz Twoja opinia sprawiły, że chętnie wybiorę się do kina:)

    OdpowiedzUsuń
  13. "Hobbit", "Hobbit", "Hobbit"! (Sama dzisiaj wstawiłam notkę o tym filmie :D)
    Niestety nie czytałam jeszcze nic Tolkiena (jeszcze!), ale na filmie byłam i mnie oczarował. Wspaniały. Zostałam ogromną fanką Gandalfa :P (i zaczęłam podkochiwać się w Kilim, ech...). Książkę mam zamiar zacząć czytać jak najszybciej.
    Muzyka jest obłędna, słucham jej bez przerwy. (A przez cały weekend mój kochany braciszek nazywany był Azogiem Plugawym, he he).

    "Atlas chmur" bardzo chciałam obejrzeć, ale za późno otworzyli u mnie kino... Może kiedyś.

    Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Już parę znajomych mi mówiło, że wynudziło się przy Atlasie chmur, dlatego nie obejrzę filmu przed książką, bo pewnie tutaj tkwi cały szkopuł w tym, że jednych film nudzi, a drugich zachwyca ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Sama z miłą chęcią ponownie znajdę się w Śródziemiu :D Uwielbiam Tolkiena i jestem strasznie ciekawa ekranizacji Hobbita

    OdpowiedzUsuń
  16. Mam jedno pytanie: Gdzie obejrzałaś The Perks of being a wallflower? Czekałam na ten film długo, po przeczytaniu książki. W internecie znaleźć nie mogę. W kinie?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na playtube :) Po prostu wpisz w google: the perks of being a wallflower napisy pl, i wyskoczy.

      Usuń
  17. Same ciekawe filmy, które koniecznie muszę obejrzeć. Z "Atlasem chmur" na razie się wstrzymam bo chcę go najpierw przeczytać. Za to na "The perks..." mam wielką ochotę ;)

    OdpowiedzUsuń
  18. Wręcz nie mogę się doczekać kiedy sama będę mogła obejrzeć "Hobbita". "Władcę pierścieni" uwielbiam, dodatkowo tyle pozytywnych opinii zebrał ten film, że aż wstyd było by się przyznawać, że się go nie widziało.

    OdpowiedzUsuń
  19. Hobbit w sobotę, Atlas -muszę zobaczyć a Perks of Being Wallflower uwielbiam!!

    OdpowiedzUsuń
  20. Najpierw przeczytam książki, ale potem zabieram się za te filmy ;)

    OdpowiedzUsuń
  21. 2 pierwsze filmy jeszcze przede mną. Co do Hobbita, to wolę odświeżyć go książką, a dopiero potem oglądnąć film, a jeżeli chodzi o Atlas Chmur, to tu również najpierw sięgnę po powieść, której niestety jeszcze nie przeczytałam.

    OdpowiedzUsuń
  22. trzeci film podobał mi się njabardziej. :)

    OdpowiedzUsuń
  23. HOBBITA obejrzeć po prostu muszę :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Hobbita oczywiście już widziałam - świetny - choć jak na mój gust nieco za dużo bijatyk było - ciągle "z patelni w ogień " jak to podsumowali pod koniec Thorin z Gandalfem :) Galadriela jeszcze bardziej zachwycająca , krasnoludy nie do pobicia, Gollum świetny , dalekowzroczny Gandalf i rozbrajający czarodziej Radagast.Miło było powrócic do Śródziemia i spotkać starych znajomych i poznać nowych. Piosenka rewelacyjna , siedziałam do końca aby jej w całości wysłuchać i ostatnia wyszłam z sali :)
    A Atlas chmur jeszcze przede mną .
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  25. Wspaniały początek roku!
    A mnie Atlas chmur w ogóle się nie dłużył, byłam zachwycona, ale to chyba dlatego, że lubię poplątane historie z wartościowym przekazem (a ten tutaj jest świetny). Hobbita zobaczę w kinie w środę - mam nadzieję, że też będę zachwycona :)) Pozdrowienia!

    OdpowiedzUsuń
  26. Zapowiada się ciekawy cykl, a ten tytuł... Po prostu niesamowity! Jak tylko go przeczytałam od razu zagościł uśmiech na mojej twarzy ^^
    Generalnie, za kinem nie przepadam i zawsze, ale to zawsze lepsza jest książka. Nawet, jak nie jest dla mnie i tak będzie :3 Jednakże, na "Charliego" z przyjemnością bym się wybrała. Ale, najpierw muszę przeczytać powieść, która ponoć jest fantastyczna :3

    ps. Na moim blogu właśnie wystartował konkurs, w którym do wygrania "Giń" Hanny Winter.
    Szczegóły tutaj:
    http://ksiazka-na-kazdy-dzien.blogspot.com/2013/01/zimowy-konkursik-3.html

    OdpowiedzUsuń
  27. Mam w planach książki na podstawie, których zostały te filmy stworzone. A czy obejrzę filmy to zobaczymy, czy wszechświat pozwoli :-)

    OdpowiedzUsuń
  28. Sama mam ochotę stworzyć taki cykl u siebie, gdzie będę pisała recenzje filmów. :)
    Na Hobbita mam ochotę, Atlas Chmur także. Może kiedyś uda mi się je obejrzeć.

    OdpowiedzUsuń
  29. Cykle filmowe to bardzo fajna sprawa, bo nawet gdyby się bardzo chciało, nie da rady przeczytać wszystkich dobrych książek recenzowanych przez blogerów, a z filmami już lepiej :). Sama już się niesamowicie cieszę na "Hobbita", idę we wtorek :)

    OdpowiedzUsuń
  30. Na "Hobbita" wybieram się we wtorek z klasą do kina i już mam przeczucie, że naprawdę będę zachwycona tym filmem :D
    A "The perks of being a wallflower" mam zamiar obejrzeć, ale najpierw wolałabym przeczytać książkę, która już na mnie czeka na półce. ;)

    OdpowiedzUsuń
  31. Widziałam "Hobbita" i jak najbardziej zgadzam się z Twoją oceną :-)

    OdpowiedzUsuń
  32. Mam ogromną chęć na Hobbita.

    Zapraszam na konkurs!
    Do wygrania hit ostatnich tygodni "Ostatnia spowiedź" :)

    OdpowiedzUsuń
  33. Na "Hobbita" nie pójdę, ale bardzo żałuję, że przegapiłam "Atlas chmur" :/

    OdpowiedzUsuń
  34. Mam wielką ochotę na Atlas Chmur. PRzeraża mnie tylko to ponad 3godzinne siedzenie w kinie..

    OdpowiedzUsuń
  35. "Atlas chmur" był całkiem niezły, warto było siedzieć na tyłku przez te trzy godziny. Choć pewnie nie wszystko udało mi się do końca zrozumieć. Na "Hobbita" mam zamiar pójść. Ogromnie jestem ciekawa, czy będzie równie dobry jak wcześniejsza trylogia.

    OdpowiedzUsuń
  36. świetny pomysł :)

    Hobbita widziałam i byłam zachwycona, zaczęłam czytać "Atlas chmur" ale po pierwszej stronie mnie zniechęcił ale myślę, że skończę a potem może obejrzę film :)

    OdpowiedzUsuń
  37. Na Hobbita jadę do kina z klasą, a Atlas Chmur obejrzę jak już zapoznam się z książką :D

    OdpowiedzUsuń
  38. Byłem z tobą na Hobbicie i jakoś nie podzielam twojego zdania. Chociaż teraz zacząłem czytać "Władce Pierścieni" no i mam zamiar przeczytać też "Hobbita"

    OdpowiedzUsuń
  39. Nie oglądałam Hobbita, ale koniecznie muszę to nadrobić! Za książkę zabierałam się w podstawówce (Hobbit był lekturą) i nie dałam rady. Mam nadzieję, że film będzie dla mnie znośny.
    A co do Atlasu chmur to dla nie również to nic specjalnego....

    OdpowiedzUsuń