Zasady:Każdy nominowany Blogger
powinien:
-podziękować każdemu nominującemu Bloggerowi u niego na blogu
-pokazać nagrodę Versatile Blogger u siebie na blogu
-ujawnić 7 faktów dotyczących samego siebie
-nominować 15 blogów, które jego zdaniem na to zasługują
-poinformować o tym fakcie autorów nominowanych blogów
-podziękować każdemu nominującemu Bloggerowi u niego na blogu
-pokazać nagrodę Versatile Blogger u siebie na blogu
-ujawnić 7 faktów dotyczących samego siebie
-nominować 15 blogów, które jego zdaniem na to zasługują
-poinformować o tym fakcie autorów nominowanych blogów
-----------------------------------------------------------------------
1. Od czwartego roku życia jestem bezgranicznie zakochana we "Władcy Pierścieni". Najpierw były filmy, dopiero później książki. Z bólem przyznaję, że to jednak do ekranizacji mam większy sentyment. Jak już pisałam w poprzednim poście, moja obsesja objawia się różnymi dziwnymi zachowaniami typu: pisaniem po elficku czy noszeniem zdjęć obsady w portfelu(ach, ten Aragorn). A teraz przyznam się Wam, że jestem także posiadaczką repliki sławnego pierścienia i jeszcze nie tak dawno nosiłam go na szyi...
2. Nie wzruszam się ani na filmach, ani na książkach, nie mówiąc już o muzyce. Owszem wśród filmów zdarzają się wyjątki, ale nie przypominam sobie, żebym kiedykolwiek płakała przy lekturze książki. Powinnam nosić przydomek Zuzanna kamienne serce :)
3. Uwielbiam denerwować ludzi. Coś jest ze mną nie tak, no ale cóż...Staram się hamować, ale nie zawsze mi się udaje, dlatego też w każdej chwili jestem gotowa uraczyć kogoś jakimiś ciętymi uwagami. Bardzo chciałabym pozbyć się tej niewyparzonej gęby.
4. Nigdy nie przyznaję nikomu racji nawet jeśli się mylę. Moich rodziców doprowadzam tym do szewskiej pasji...
5. Jeszcze do niedawna cierpiałam na zaburzenia snu, a kiedy się budziłam miałam jakieś schizy no i żeby się odstresować oglądałam "Top model". Jak dobrze, że ten okres już minął...
6. Marzy mi się dom jak Bilba Bagginsa i kiedyś sobie każę taki zbudować. Postanowione.
7. Kocham świeczki zapachowe. Teraz nie wyobrażam sobie lektury książki bez zapalenia cynamonowej (i póki co tylko cynamonowej) świeczuszki.
Do zabawy chciałabym zaprosić:
Santanę, Gumciobook, bo mam pewność, że jeszcze nie brały udziału :)
Blueberry
Haha mam tak samo ze świeczkami :) Tylko, że ja uwielbiam wanilię :) Pozdrawiam :) zapraszam do mnie na: ja-ksiazkoholiczka.blogspot.com
OdpowiedzUsuńMam to samo! Zawsze uparcie twierdzę, że to ja mam rację, nawet jeśli wiem, że niestety jej nie mam :)
OdpowiedzUsuńO kilku rzeczach wiedziałam :) Ale ten dom jak Bilba to jestem zaskoczona ;) Dziękuję za zaproszenie, z pewnością wezmę udział :)
OdpowiedzUsuńA ja do "Władcy pierścieni" nie mogę się przekonać, nie wiedziałam filmu, książki też nie czytałam. Oj podczas czytania wzruszam się i nawet dość często, na filmach już rzadziej :)
OdpowiedzUsuńCiekawe odpowiedzi
OdpowiedzUsuńJesteśmy do siebie podobne ^^
OdpowiedzUsuńWładcę pierścieni poznałam jak miałam ok. 5 lat i pokochałam, ale do ekranizacji nigdy nie mogłam się przekonać. Jako mała dziewczynka rozpłakałam się kiedy zobaczyłam krasnoludy i te inne stwory, a potem jakoś nie było okazji ponownie przekonać się do filmu ;) Teraz przed telewizorem zasiadam baaaardzo rzadko, ale może kiedyś to jeszcze nadrobię ;)
I denerwować ludzi również uwielbiam, z tym, że wzruszam się bardzo często :33
Naprawdę ciekawych rzeczy się o Tobie dowiedziałam. Zazdroszczę Ci tego pierścienia, chociaż nie jestem tak wielką fanką jak Ty. Po prostu takie akcesoria mnie kręcą.
OdpowiedzUsuńZapalanie świeczki jest strasznie urocze. Może i sama bym tak robiła, gdyby nie to, że bałabym się, że spaliłabym dom. ;D
OdpowiedzUsuńMoi rodzice też się na mnie denerwują, bo tak jak Ty zawsze muszę mieć ostatnie zdanie w domu. ;)
Ja również uwielbiam świece zapachowe i denerwowanie ludzi :P Złośliwa i wredna ze mnie bestia :P
OdpowiedzUsuńA myślałam, że tylko ja nie umiem się wzruszać, tak często, jak inni. I pod tym denerwowaniem ludzi i rodziców też się podpisuję:) Jak byłam młodsza też nie mogłam spać, ale na szczęście mi przeszło.:P
OdpowiedzUsuńŚwieczki <3,a zdjęcie w portfelu do dzisiaj pamiętam! ;*
OdpowiedzUsuńW maju (kiedy mam nadzieję, że się zobaczymy) przywiozę Ci taką książkę, że się rozpłaczesz. No obiecuję. Bo sama też nie płaczę ani na książkach, ani na filmach, czasem sobie tylko pociągam noskiem podczas szczególnie wzruszających momentów na dobrych ekranizacjach. Ale ta pozycja... Łzy same leciały.
OdpowiedzUsuńNo i też stwierdzam, że ja większość o Tobie wiedziałam, poza tym domkiem Bilbio i pierścieniem... ;)
O! Widzę nową, fajną zabawę :D
OdpowiedzUsuńMogę stwierdzić, że jestem przeciwieństwem Ciebie nie kłócę się z kimś o swoją racją nawet gdy wiem, że ją mam. Dom Bilbo też mi się podoba świetny pomysł. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńJa także nie wzruszam się przy książkach ani filmach. Po prostu nie potrafię płakać nawet przy najsmutniejszym czy najbardziej wzruszającym momencie, jeszcze nigdy mi się to nie zdarzyło :)
OdpowiedzUsuńJa również uwielbiam denerwować ludzi i ubóstwiam zapachowe świeczki! *.*
OdpowiedzUsuńTy się nie wzruszasz, a ja przeżywam podczas lektury, filmu, czy też koncertu załamania i często ryczę jak bóbr :-).
OdpowiedzUsuńUwielbiam świeczki zapachowe, mam ich cała masę i mój dom jest zawsze nimi oświetlony :-)
O, też uwielbiam świeczki zapachowe. Mam jakąś obsesję na ich punkcie, zawsze jak idę na jakiekolwiek zakupy to na pewno kupię świeczkę :D
OdpowiedzUsuńbardzo lubię zapachowe świeczuszki! :)
OdpowiedzUsuńŚwiece zapachowe są boskie, choć ostatnio się przerzuciłam na olejki do kominków:) Co do denerwowania ludzi to też tak mam niestety:)
OdpowiedzUsuńI ja lubię świeczki zapachowe i mogłabym je palić bez końca.Ja jednak w przeciwności do ciebie nie lubię irytować ludzi, bo po co? Jestem takiego zdania ,,Jak Kuba Bogu, tak Pan Bóg Kubie'', więc nie chciałbym, żeby i mnie ktoś doprowadzał do szewskiej pasji :-) Ale lubię twoją szczerość i cenię takie osoby.
OdpowiedzUsuńBilbo ma cudowną norkę, ale jeszcze piękniejszy widok roztacza się z jej okien :) ach ta Nowa Zelandia.
OdpowiedzUsuńTeż bardzo rzadko się wzruszam. Musiałabym być jakoś związana z bohaterem (np. podczas 7 części Pottera to łzy leciały mi strumieniami), albo musiałoby być naprawdę wzruszająco, żeby łezka mi się zakręciła :)
OdpowiedzUsuńPoznaje od razu ze to ty, jak czytam twoje odpowiedzi x) Dom Bilba jest zajebisty !
OdpowiedzUsuń(anita)
"Władcy Pierścieni" jeszcze nie znam, ale w tym roku z pewnością nadrobię zaległości.
OdpowiedzUsuńWidzę, że coś nas łączy:) Jakoś też często denerwuję ludzi. Mówię coś, czasami nawet nieświadomie i potem... cóż, jest za późno.
Świeczki też uwielbiam:) Aktualnie czytam przy cynamonowej (świetny zapach), wcześniej przy waniliowej (też wspaniały) :P
Mi marzy się inny dom... Chętnie zamieszkałabym w jakimś pięknym dworze z książek Jane Austen:)
4 - ach, skąd ja to znam :))
OdpowiedzUsuńPunkt drugi tyczy się również i mnie :-) A problemy ze snem mam do tej pory, ale nie przez budzenie się w nocy bądź schizy - to coś bardziej w rodzaju zwykłej bezsenności...
OdpowiedzUsuń