Autor:Josephine Angelini
Tytuł:"Spętani przez Bogów"
Wydawnictwo:Amber
Ilość stron:400
Moja ocena:3/6
Książkę kupiłam spontanicznie ot tak, a było to jeszcze w sierpniu. Do kupna przekonał mnie wątek greckiej mitologii, którą kocham, wielbię i co tam jeszcze można. Miałam dosyć książek typu dziewczyna mieszka w niewielkiej miejscowości, sprowadza się nowa rodzina, piękni, bogaci i charyzmatyczni. Ta ksiązka zapowiadała się identycznie, jednakże początkowa nienawiść głównej bohaterki Heleny, przeważyła szalę i nie mogłam się powstrzymać przed kupnem.
Helena Hamilton, dziewczyna mieszkająca na wyspie Nantucket jest brana za zwykłą nastolatkę, i ona sama tak uważa. Marzy o tym aby zdobyć stypendium i wydostać się z wyspy. Na początku roku szkolnego dowiaduje się, że do miasta sprowadzają się nowi mieszkańcy, niezwykle bogaci Delosowie. Wszyscy niezmiernie się tym ekscytują jednak Helena wcale nie pali się do spotkania z którym kolwiek z nich. Ku jej nieszczęściu pierwszego dnia spotyka Lucasa, na któego rzuca się usiłując go zabić na oczach całej szkoły.
Przyjaciółka Heleny Claire to osoba którą w szczególności polubiłam. Zabawna zwykła dziewczyna, mistrzyni docinek i ciętej riposty, wiecznie spierająca się z Jazonem bratem Lucasa, nastolatka o przydomku "metr sześćdziesiąt. Sama Helena nie zdobyła mojej że tak powiem przychylności. Jest bohaterką nijaką, bez osobowości. Lucas z kolei za idealny jak dla mnie chłopaczek podobny do Stefana Salvatore, bądź Edwarda Cullena.
Cała historia była by dobra gdyby nie więcej rozmówek o niczym niż ciekawych wydarzeń. Nie wiem jak autorka wyobraża sobie dalszy ciąg cyklu, bo ja go kompletnie nie widzę. Zagmatwana końcówka, że nie wiedziałam kto dla kogo jest kim, kim jest kto, naprawdę. Spotkałam się z pozytywnymi recenzjami, przecież każdy ma swoje zdanie, jednak moje jest surowe i na pewno nie sięgnę po kolejne części.
Liczyłam na naprawdę dobry kawał książki, co poniektóre wątki wzięte z mitologii ale i wymyślone przez autorkę np. Sukcesorzy, Domy, nadprzyrodzone zdolności bohaterów bardzo mi się podobały jednak ja jej nikomu nie polecę i nie zamierzam nikogo zachęcać do lektury tej powieści.
Świetna, obiektywna recenzja. Raczej nie sięgnę po tą serie.
OdpowiedzUsuńKsiążkę raczej sobie odpuszczę. Nie dla mnie...
OdpowiedzUsuńJa jakoś za mitologią nie przepadam, a do tej książki jakoś mnie nie ciągnie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! :)
Nie napewno nie sięgnę bardzo ciekawy blog!
OdpowiedzUsuńA mi się ta książka podobała :) Nie wiem, może ja po prostu mam dziwny gust, ale ona mnie po prostu wciągnęła i trzymała jak magnez :)
OdpowiedzUsuńPrzepowiednia:Każdy ma własną opinię, jednemu się podobała drugiemu nie. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńLadnie piszesz, ale ksiazka wydaje sie nudna.
OdpowiedzUsuńChyba raczej nie będę się kłócić i z rady skorzystam, jestem pewna że nie stracę zbyt wiele jeśli tej książki nie przeczytam :) A jeśli lubisz mitologię, bardzo polecam książkę "Dopóki mamy twarze", uwielbiam ją :D
OdpowiedzUsuńOkładka piękna a treść byle jaka. Nie czuje się zafascynowana tą powieścią więc bez wyrzutów sumienia odpuszczam ją sobie.
OdpowiedzUsuńgiffin:dzięki za radę na pewno skorzystam ;)
OdpowiedzUsuńMi też książka przypadła do gustu :-)
OdpowiedzUsuńMiała w sobie coś takiego, że nie mogłam się jej oprzeć :-P
Książkę mam z biblioteki i za jakis czas powinnam ja przeczytac ;d
OdpowiedzUsuńWidziałam tę książkę, ale jeszcze nie wypożyczałam. Nie lubię mdłych głównych bohaterów, dlatego chyba się nie skuszę. ;)
OdpowiedzUsuńSzkoda że tak niska ocena, ponieważ byłąm nią zainteresowana ;)
OdpowiedzUsuńJeżeli będzie okazja przeczytam :)
OdpowiedzUsuńnice post my friend +follow
OdpowiedzUsuńWidziałam ją na półce u mojej kuzynki, więc kiedy będzie okazja może ją przeczytam.:D
OdpowiedzUsuń