Tytuł: Jane Eyre
Autor: Charlotte Bronte
Wydanictwo: Prószyński i S-ka
Ilość stron: ok.500
Moja ocena: 6/6
Miłość...jak wiele, a zarazem nie wiele mówi nam to słowo. Rzadko kiedy spotykamy prawdziwą miłość, miłość odwzajemnioną. Wierzycie w prawdziwą miłość? Ja nie do końca w nią wierzyłam, ale moje poglądy zmieniły się diametralnie po przeczytaniu przepięknej książki jednej z bardzo znanych sióstr Bronte.
Kocham przenosić się w dawne czasy, chodzić po starych dworach, ogrodach, miastach, ubrana w piękne suknie- marzenie. Właśnie dzięki książkom takim jak ta, dzięki tym niezwykłym opisom dawnej Anglii, dzięki temu niezwykłemu klimatowi, wkraczam w swój własny świat coś co kocham najbardziej.
Jane Eyre, ma 10 lat i jest sierotą. Mieszka w posiadłości Gateshad Hall u swojej wujenki Sary Reed, która szczerze jej nienawidzi i zamienia życie małej Jane w koszmar. Dziewczynka jest osamotniona, odrzucona, a jej uczucia do pani Reed zmieniają się w coraz głębszą nienawiść. Pani Reed decyduje się wysłać naszą bohaterkę do szkoły w Lowood. Jane spędza tam osiem lat sześć jako uczennica, dwa jako nauczycielka, zawierając wiele znajomości między innymi z ujmującą dziewczynką Helen Burns. W końcu pragnie zmiany, ucieczki od codziennej rutyny. Podejmuje pracę guwernatki w posiadłości Thornfield Hall. Bardzo szybko zakochuje się w swoim pracodawcy, gburowatym właścicielu posiadłości Edwardzie Rochesterze, który równie szybko tą miłość odwzajemnia. Jednak na ich drodze do szczęścia staje skomplikowana i zamierzchła przeszłość pana Rochestera.
"Jane Eyre" jest zaliczana do romansów, choć według mnie tak być nie powinno. Z czym dzisiaj kojarzy wam się typowy romans, bo mi z tymi tandetnymi książkami, które mają na okładce parę całującą się , bądź przytulającą.
Jane Eyre to książka nie tylko o miłości, to historia o drodze ku szczęściu, spotykającej niezliczone przeciwności losu.
Bohaterowie? Cód, miód i orzeszki! Wspaniali:
Jane, głowna bohaterka i zarazem narratorka powieści,to razem z nią przeżywamy jej wzloty i upadki, jej szczęście i nieszczęscie by na końcu pokochać jak najlepszą przyjaciółkę. Edwarda Rochestera w jednym momencie uwielbiałam, w drugim nienawidziłam by w trzecim znów go uwielbiać, bardzo specyficzna postać ze wspaniałym charakterem. Jednak tytuł najbardziej fascynującej postaci otrzymuje...St. John! To on zdobył moje serce. Jego postawa, wypowiedzi- rewelacja!
Przy stopniowym poznawaniu przeszłości pana Rochestera, nie jeden raz przechodziły mnie dreszcze, nawet teraz mam gęsią skórkę. Ale to właśnie najbardziej lubię w książkach, tajemnice, nie wyjaśnione sprawy...ach kocham to!
Przy czytaniu tej książki płakałam, śmiałam się i bałam. Ale tak być powinno, książka winna jest budzić emocje i skłaniać do refleksji, a to właśnie doskonały przykład takiej książki, dobry kawał angielskiej klasyki, a to na nią stawiam w tym roku.
Teraz nie pozostaje mi nic innego jak zapozać się z twórczością tej bardziej znanej siostry Emily.
Jak mijają wam ferie, moje są bardzo udane ;D
P.S. Przy czytaniu zalecam zaopatrzenie się w koc, kubek herbaty i dobre miejsce przy kominku.
Po takiej recenzji biegne do biblioteki bo chcę już tą książke przeczytać!! ;)
OdpowiedzUsuńAaa, kusisz, kusisz. Już wcześniej ta książka znajdowała się na mojej liście "must read" (:D), ale teraz awansowała do "must read immediately" :>
OdpowiedzUsuńNo i udanych ferii życzę, wypoczywaj jak najlepiej!
Sama kilka dni temu skończyłam ją czytać. :) Książka świetna moim zdaniem, aczkolwiek trochę jestem zawiedziona. Chyba spodziewałam się czegoś więcej? Możliwe jednak, że wynika to z faktu, iż za dużo się naczytałam w ostatnim czasie recenzji pełnych zachwytu nad tą pozycją. :)
OdpowiedzUsuńTak, jak Ty lubię książki, które pozwalają mi przenieść się w czasie do różnych starych domków, zamków itp i również nie do koca rozumiem na jakiej podstawie kwalifikuje się tę książkę d romansów... :)
Co mam do tej lektury? Momentami mnie mimo wszystko trochę nudziła. Jane była zbyt idealna jak dla mnie. A sposób bycia pana Rochestrea doprowadzał mnie do szału... :(
Pozdrawiam cieplutko! :)
Czytałam "Wichrowe Wzgórza" i byłam nimi zachwycona, więc i tą pozycję mam w planach :D
OdpowiedzUsuńUwielbiam! Książka czarująca, jedna z moich ulubionych.
OdpowiedzUsuńPan R. przegrywa tylko i wyłącznie z panem Darcy:D
Poza tym również uwielbiam stare dzieje, epoka wiktoriańska jest jakby dla mnie stworzona. Dlatego chyba tak często wracam do tych książek.
Książka jeszcze przede mną jednak zapowiada się bardzo ciekawie. Z chęcią przeczytam;)
OdpowiedzUsuńNigdy się z nią nie spotkałam. Wydaje się ciekawa, a do tego zdjęcie na okładce jest genialne :)
OdpowiedzUsuńKurcze, nie mam kominka :(
OdpowiedzUsuńDo klasyki podchodzę z lekkim dystansem, bo szczerze mówiąc trochę się jej "boję" ;)
Po takiej recenzji jestem jednak skłonna zaryzykować :D
Pozdrawiam.
Siostry Bronte to prawdziwe mistrzynie gatunku. Jane osobiście bardzo lubię.
OdpowiedzUsuńBrzmi zachęcająco: klimat minionych lat, ciekawe postaci, duża dawka emocji i wielka miłość - z chęcią bym przeczytała ;)
OdpowiedzUsuńA szablon bloga bardzo mi się podoba :D Pozdrawiam :)
Ferie mi się kończą, więc płaczę :-/
OdpowiedzUsuńA książka - już przypadła mi do gustu, chociaż na razie przeczytałam tylko Twoją recenzję :P
Książka czeka na półce a ja nadal nie mam kiedy się za nią zabrać. Mam nadzieję że po twojej recenzji w końcu się za nią wezmę gdyż mam na nią straszną ochotę ;)
OdpowiedzUsuńBrzmi wspaniale!
OdpowiedzUsuńUwielbiam tę książkę! Niestety nie mam jeszcze własnego egzemplarza, ale jak patrzę na okładkę z wydawnictwa Prószyński & Ska, mam ochotę sobie taką sprezentować ;) Ostatnio widziałam jedną z ekranizacji Jane Eyre (2011), całkiem niezła, chociaż bardziej podobał mi się mini serial :)
OdpowiedzUsuńPS. Jeśli tylko masz ochotę opisać swoje kobiece ideały, możesz się czuć zaproszona do zabawy przeze mnie! :)
UsuńDzięki ;)
UsuńMuszę koniecznie przeczytać tą książkę! Film widziałam, ale to nic. Ciekawa jestem jak odbiorę tę książkę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Ta książka to klasyka, zachęcona Twoją recenzję, koniecznie muszę ją przeczytać :)
OdpowiedzUsuńJedna z moich ulubionych książek:).
OdpowiedzUsuńKsiążkę mam w planach, ale nie mogę się do niej dorwać. Muszę szukać, szukać i jeszcze raz szukać, bo jak widzę jest warto. :)
OdpowiedzUsuńlovely blog...do you like a following with each other? www.the-snowdrop.blogspot.com :
OdpowiedzUsuńSłyszałam o tej książce, ale nie wiem czy przypadnie mi do gustu. Muszę poszperać, może natknę się jeszcze na jakieś opinie ;)
OdpowiedzUsuńo siostrach Bronte słyszałam już wiele dobrego. powieści przeczytać okazji jeszcze nie było, ale w przyszłości na pewno to nadrobię.
OdpowiedzUsuńMam ogromną ochotę na tą książkę. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńCzytałam i zgadzam się z Tobą, do współczesnego romansidła tej książki zaliczyć z pewnością nie można:) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńJuż tyle czasu zabieram się do zapoznania z twórczością którejś z sióstr Bronte i jak narazie nic...Ale muszę się poprawić!
OdpowiedzUsuńOglądałam fil na TVN style ale do książki nigdy nie doszłam.Muszę to koniecznie zmienić.
OdpowiedzUsuńPiekna recenzja !
OdpowiedzUsuńKiedy do ciebie zajade ,to chyba przeczytam trololloll
Ja też widziałam kiedyś serial i od razu pobiegłam po książkę. Co prawda jeszcze się za nią nie zabrałam, ale nigdzie mi nie ucieknie :)
OdpowiedzUsuń