Tytuł: Chwała mojego ojca. Zamek mojej matki
Autor: Marcel Pagnol
Wydawnictwo: Espirt
Ilość stron: 410
Wydawnictwo: Espirt
Ilość stron: 410
Ocena: 5/6
Ach ta Prowansja rozległe pola lawendy i śpiew cykad... podróż moich marzeń, zwłaszcza teraz przy tych strasznych mrozach brrr. Jednak dzięki znakomitej książce Marcela Pagnola mogłam się tam przenieść w swojej wyobraźni, a było to tak.
Dzieciństwo to najpiękniejsze lata naszego życia. Z radością i śmiechem często je wspominamy. Marcel Pagnol postanowił podzielić się nimi z nami-czytelnikami, w swoich książkach. Autor wprowadza nas w swój dziecięcy świat, razem z nim biegamy po wzgórzach,
bawimy się w Indian, polujemy na kuropatwy skalne, poznajemy smak pierwszej przyjaźni, zastawiamy pułapki i obmyślamy kolejne plany czego by tu nie zrobić aby nie pójśc do szkoły.
Ksiązka pełna niesamowitego humoru i ironii, dawno się tak nie usmiałam jak wtedy przy zakupach Marcela i jego taty u brokantera czy powiedzeniu przez Pawełka, że jak on będzie miał dzieci to je komuś odda.
Ksiązka pełna ciepła, niesamowitego ciepła, które poczułam już na samym początku i które czułam aż do samego końca. Perypetie młodego Marcela z początku bardzo przypominały mi mojego ukochanego Mikołajka, jednak to zupełnie co innego, dopiero na końcu zrozumiałam jak bardzo się myliłam porównując obie te postaci. Skoro juz mowa o końcu to wprawił mnie w bardzo melancholijny nastrój i przyznam się, że płakałam, a zdarza mi się to nie często.
Każda z postaci miała w sobie to "cos". Pokochałam je od samego początku, odważnego Marcela, zabawnego Pawełka, troskliwą Augustynę, honorowego Józefa, odrobinę próżnego Juliusza i wiernego Liliego. Wszyscy momentalnie stali się moimi przyjaciółmi i na zawsze nimi zostaną.
Nawet w nocy śniłam o Prowansji, polach lawendy i przygodach jakie przeżyłam wraz z Marcelem, Lilim i Pawełkiem.
Ach! Byłabym zapomniała o okładce, przepięknej okładka, która cieszy oko, a została wykonana przez Sempego. Tego samego, który wykonał obrazki do Mikołajka.
Gotowi przezyć niesamowite przygody? Jeśli tak to zapraszam do krainy wiecznego dzieciństwa.
Za możliwość przeczytania serdecznie dziękuję wydawnictwu:
Niestety ferie muszą się kiedyś skończyć, a jutro do szkoły, oj nie chce się ;(
Powiem tak. Sama książka mnie jakoś nie pociąga, nie wiem czemu. Ale ta Prowansja... Mmm... Rozmarzyłam się. :) Będę musiała się jeszcze poważnie nad tą pozycją zastanowić. Pozdrawiam. :)
OdpowiedzUsuńTyle pozytywnych recenzji. Czas się przekonać. Ja na szczęście mam jeszcze tydzień ferii.
OdpowiedzUsuńCzytałam i bardzo miło wspominam.
OdpowiedzUsuńMam w planach książki Pagnola, cieszę się, że takie emocje wywołują :) Co, do ferii to współczuję, ja w piątek zakończyłam sesję i można powiedzieć, że ferie przede mną. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńGratuluję sesji ;)
Usuńbardzo chętnie bym ją przeczytała. na obecną pogodę ta historia będzie niczym kojący balsam.
OdpowiedzUsuńWydaje mi się że to coś na miarę mikołajka a że mikołajek to moja ulubiona książka z dzieciństwa więc coś podobnego bardzo chętnie ją przeczytam
OdpowiedzUsuńZ chęcią przeczytam. :) mnie na szczęście został jeszcze jeden tydzień ferii ;))
OdpowiedzUsuńTa książka raz mnie kusi, a raz zniechęca... póki co nie umiem się na nią zdecydować.
OdpowiedzUsuńUwielbiam tę serię! Obydwie książki ("Chwała..." i "Czas tajemnic") są po prostu magiczne. Cieszę się, że mamy podobne zdanie co do twórczości pana Pagnol :)
OdpowiedzUsuńTy już po feriach, a ja wciąż na nie czekam - i to jeszcze całe cztery dni! :) Ale lubię mieć je na końcu, kiedy wszyscy muszą już wracać do szkoły... :D
Bardzo chętnie sięgnę ;)
OdpowiedzUsuńSłyszałam już o tej książce. Może kiedyś sięgnę :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie na konkurs walentynkowy :)
Może jakbym była młodsza.. :P
OdpowiedzUsuńMikołajka lubiłam, więc pewnie też by mi się spodobało, ale mimo wszystko- nie te lata :D
OdpowiedzUsuńKsiążka raczej nie dla mnie. Nie lubię klimatów typu Mikołaje czy Mały Książę. Ale muszę przyznać, że okładka jest po prostu bajeczna.
OdpowiedzUsuńLubie Mikolajka, a ta ksiazka mi sie nie podoba jak sie czyta o czym jest, ale recenzja jak zawsze przepieknie napisana! n_n
OdpowiedzUsuńPewnie kiedyś przeczytam, ale narazie mam dużo roboty w szkole ;P
OdpowiedzUsuńMam ochotę na tę książkę - może nie jakąś ogromną, ale.. ;P
OdpowiedzUsuńKsiążka wydaje się piękna :) O Prowansji nie czytałam a tak dobrze się kojarzy :) A o tym autorze słyszę nie po raz pierwszy, trzeba zatem nadrobić zaległości :)
OdpowiedzUsuńSporo o książce słyszałam i myślę że nadszedł czas by się z nią w końcu bliżej zapoznać :)
OdpowiedzUsuńMnie również po lekturze Marcela Pagnola śniła się Prowansja, a w pokoju pachniało lawendą ;)
OdpowiedzUsuń