Tytuł oryginału: The Heroes of Olympus Book One The lost Hero
Autor: Rick Riordan
Ilość stron: 520
Wydawnictwo: Galeria Książki
Moja ocena: 6/6
Spełnienie marzeń. Tak mogę nazwać początek serii bądź trylogii(tego nie wiem) Ricka Riordana "Olimpijscy Herosi". Od skończenia cyklu "Percy Jackson i bogowie olimpijscy" miałam nadzieję, że autor powróci kiedyś do przygód Percy'ego i Obozu Herosów. No i jak widać nie zawiodłam się. Mimo iż premiera była jakiś czas temu to dopiero teraz udało mi się po tą książkę sięgnąć. Ciekawi dalszych losów Obozu, starych bohaterów? Gotowi poznać nowe osobowości i jeszcze raz wejść w świat mitów i greckich bogów? Jeśli tak to zapraszam.
"– Słuchaj, może uderzyłeś się w głowę? – zapytała. – Naprawdę nie wiesz, kim jesteśmy?
Jason wzruszył ramionami.
– Gorzej. Nie wiem, kim ja jestem.”
Jason budzi się w szkolnym autobusie z całkowitą pustką w głowie. Nic nie pamięta, nie wie kim jest i jak znalazł się tam gdzie jest. W dodatku trzyma za rękę dziewczynę która twierdzi, że ze sobą chodzą, a chłopak o imieniu Leo utrzymuje, że są przyjaciółmi. Niewinna podróż Szkoły Dziczy do Wielkiego Kanionu zamienia się w atak ventusów-duchów burzy. Trójka nastolatków-Jason, Piper i Leo zostaje przeniesiona do miejsca zwanego Obozem Herosów. Tam każde z nich poznaje swojego drugiego rodzica. Tego którego zawsze w ich życiu brakowało. Ale Jason czuje, że nie pasuje do tego miejsca, a w dodatku poznaje swoje umiejętności takie jak władza nad wiatrami i piorunami. Tam też dowiadują się, że Olimp ucichł. Bogowie zamilkli. Nie kontaktują się ze swoimi dziećmi, a wejście do siedziby bogów zostało zamknięte na cztery spusty. Gdyby jeszcze tego było mało to cały obóz szuka jakiegoś chłopaka, który zaginął a jest nim...Percy Jackson! Nagle dowiadują się, że powstaje nowy wróg. Znacznie groźniejszy od tytanów,a oni we trójkę muszą stawić mu czoła.
Jason wzruszył ramionami.
– Gorzej. Nie wiem, kim ja jestem.”
Jason budzi się w szkolnym autobusie z całkowitą pustką w głowie. Nic nie pamięta, nie wie kim jest i jak znalazł się tam gdzie jest. W dodatku trzyma za rękę dziewczynę która twierdzi, że ze sobą chodzą, a chłopak o imieniu Leo utrzymuje, że są przyjaciółmi. Niewinna podróż Szkoły Dziczy do Wielkiego Kanionu zamienia się w atak ventusów-duchów burzy. Trójka nastolatków-Jason, Piper i Leo zostaje przeniesiona do miejsca zwanego Obozem Herosów. Tam każde z nich poznaje swojego drugiego rodzica. Tego którego zawsze w ich życiu brakowało. Ale Jason czuje, że nie pasuje do tego miejsca, a w dodatku poznaje swoje umiejętności takie jak władza nad wiatrami i piorunami. Tam też dowiadują się, że Olimp ucichł. Bogowie zamilkli. Nie kontaktują się ze swoimi dziećmi, a wejście do siedziby bogów zostało zamknięte na cztery spusty. Gdyby jeszcze tego było mało to cały obóz szuka jakiegoś chłopaka, który zaginął a jest nim...Percy Jackson! Nagle dowiadują się, że powstaje nowy wróg. Znacznie groźniejszy od tytanów,a oni we trójkę muszą stawić mu czoła.
Rick Riordan po raz kolejny dowiódł, że nie brak mu pomysłów za co jestem mu niezmiernie wdzięczna. Zastanawiam się co czy ten facet ma jeszcze czas na cokolwiek innego poza pisaniem. Każda jego książka natychmiast staje się bestsellerem. Naprawdę osoba godna podziwu.
Wracając do książki to czyta się ją szybko i bardzo przyjemnie.Jako nowość pojawia się rzymski wątek. Jason mówi po łacińsku i używa rzymskich nazw bogów co wskazuje, że istnieje jeszcze jeden obóz! A żeby pokonać nowego znacznie groźniejszego wroga niż tytani oba obozy muszą połączyć siły. Na każdej stronie coś się dzieje. Nowi bohaterowie natychmiast stali się moimi przyjaciółmi. W szczególności Piper! I oczywiście trzeba wspomnieć o przezabawnym trenerze Hedge'u:
„ – Może rąbnę ich tylko raz, co?
– Nie.
– Pójdźmy na kompromis, dobra? Najpierw ich zabiję, a jeśli się okaże, że nie byli naszymi wrogami, przeproszę.”
– Nie.
– Pójdźmy na kompromis, dobra? Najpierw ich zabiję, a jeśli się okaże, że nie byli naszymi wrogami, przeproszę.”
Jak zwykle nie brak akcji i humoru. Po prostu niesamowita! Drugi tom już czeka na półce i jak tylko uporam się z "Kamieniami na szaniec" od razu się za niego zabieram ;)
Cała twórczość Ricka Jordana (aż wstyd się przyznać...) jeszcze przede mną, ale Twoja recenzja utwierdza mnie w przekonaniu, że warto poświęcić Percy'emu trochę czasu :)
OdpowiedzUsuńNie słyszałam, ale wydaje się interesująca :) Też muszę przeczytać "Kamienie na szaniec" :d
OdpowiedzUsuńPomyślałam sobie początkowo, że to nie dla mnie, ale książka zapowiada się bardzo interesująco. Myślę, że dam jej szansę. Lubię motyw nagłej amnezji... :) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńBardzo mnie zaciekawiłaś tą recenzją z chęcią przeczytam.
OdpowiedzUsuńUwielbiam <3
OdpowiedzUsuńDrugi tom już czeka na mnie w bibliotece. Nie mogę się doczekać, kiedy wreszcie dobiorę się do niego :)
Raczej nie moje klimaty więc podziękuję:)
OdpowiedzUsuńTom drugi tej serii mnie zawiódł. Mam nadzieję, że kolejne części będą lepsze, bo lubię twórczość Riordana.
OdpowiedzUsuńWłaściwie od zawsze podświadomie odrzucałam dzieła tego autora wkładając je do szufladki "kompletnie nie dla mnie" jednak zagłębiając się w twoją recenzję doszłam do wniosku, że z chęcią przyłączyłabym się do przygód trójki przyjaciół. Niemniej jednak zacznę od poprzedniej serii, gdyż obawiam się że mogłabym się pogubić nie znając wcześniejszych losów bohaterów :)
OdpowiedzUsuńMitologię lubię nie powiem i wszelkie nawiązania do niej też. Ale na razie nie mam czasu na nowy cykl.
OdpowiedzUsuńSkoro jest dobra akcja i humor, to ja z miłą chęcią poznam tę serię.
OdpowiedzUsuńCzytając opis od razu pomyślałam o mojej znajomej. To książka zdecydowanie dla niej :)
OdpowiedzUsuńTyle słyszałam o tej książce. Po twojej recenzji bardzo chcę ją przeczytać.
OdpowiedzUsuńNie mówię nie.
OdpowiedzUsuńCzeka na półce. Niedługo się za nią zabieram;)
OdpowiedzUsuńCzytałam i bardzo mi się podobała.:D
OdpowiedzUsuńRiordan jak zwykle stanął na wysokości zadania ;) Teraz poluję na drugą część ;)
OdpowiedzUsuńTo chyba coś dla mnie, muszę przeczytać koniecznie! ;)
OdpowiedzUsuńJa nic jeszcze nie czytałam tego autora, ale chyba muszę się skusić. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNie czytałam książek pióra Riordana, ale jestem ich bardzo ciekawa. Muszę w końcu znaleźć na nie czas
OdpowiedzUsuńTo chyba nie książka dla mnie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
no... brzmi nawet ciekawie. Zobaczę:)
OdpowiedzUsuńBrzmi ciekawie. zwrócę uwagę na tę pozycję:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Słyszałam o autorze, ale jeszcze nie czytałam jego książek i nie spodziewałam się czegoś świetnego, a tu proszę :)
OdpowiedzUsuńTak sobie myślę, że odstawiając tę książkę i sięgając po "Kamienie na szaniec" właściwie wkracza się do innej galaktyki :)
Nie czytałam ani jednej części i troszkę żałuję ... ale mam nadzieje że kiedyś po nią sięgnę bo brzmi naprawdę ciekawie ,
OdpowiedzUsuńNO i oczywiście zapraszam na swojego bloga również o książkach http://maniak-ksiazkowy.blogspot.com/
Świetna recenzja ! Musze (pożyczyć) Przeczytać. ;)
OdpowiedzUsuńJestem wielką fanką pana Riordana! Uwielbiam jego serię "Percy Jackson i Bogowie Olimpijscy." Nie mogę sobie darować tego, że jeszcze nie zabrałam się za tą serię. :c Muszę to nadrobić. ;)
OdpowiedzUsuńObserwuję Cię również. ;)
Pozdrawiam!
Niestety ja jestem dopiero po lekturze "Złodzieja pioruna" ale od tej pory wciąż marzę o ponownym wzięciu jakieś książki Riordana do ręku :)
OdpowiedzUsuńJa nie miałam jeszcze okazji (czasu) by zabrać się za cykl "Percy Jackson i bogowie olimpijscy" -czeka na mnie na półce i liczę, że w końcu się doczeka na swoją kolej...
OdpowiedzUsuńKsiążka jest mi całkowicie obca, chyba troszkę wyrosłam z tego typu opowieści, ale z drugiej strony dlaczego nie :)
OdpowiedzUsuńŚwietna recenzja, no i widzę że ocena wysoka :-) Może kiedyś się zabiorę, gdy tylko wpadnie w moje łapki :)
OdpowiedzUsuń!!! Jest super !!! jak przyjade , to musze ja przeczytac <3 ! O.O
OdpowiedzUsuń