Zaczęło się niewinnie. Pojawiło się kilka zapowiedzi, przeczytało się kilka recenzji, a gdy podczas wizyty w empiku wciąż czułam, że przepiękny biały tygrys wbija we mnie swe magnetyczne ślepia, nie mogłam się powstrzymać. Rok temu, w długi majowy weekend w niecałe cztery godziny pochłonęłam pierwszą część. Byłam zachwycona. Cudowna mitologia indyjska i niezwykłe przygody, oraz nie oszukujmy się, wspaniały Ren, podbiły moje serce. I co z tego, że główna bohaterka odrobinę irytująca, a autorka dopiero "uczy się" pisać. Ja naprawdę, ale to naprawdę zakochałam się w tej może i banalnej, ale i magicznej historii o braciach tygrysach. Często wracałam do fragmentów. Często nieumyślnie i bezmyślnie gapiłam się w oczy tygrysa na okładce, myśląc o niebieskich migdałach, snując fantazje na temat mitycznych Indii. Należy też dodać, że wielokrotnie zastanawiałam się co jest ze mną nie tak, że ja tak się nad "Klątwą tygrysa" rozpływam, kiedy inni krytykują, narzekają :)
I wtedy pojawił się ON. Intrygujący, czarny tygrys o złotym spojrzeniu. Co prawda, to jednak biały będzie zawsze tym jedynym, aczkolwiek nie zmienia to faktu, że w dzień premiery z wywalonym jęzorem poleciałam do najbliższej księgarni. Przed rozpoczęciem lektury, książkę dokładnie obwąchałam i nie wiem czy to moja wyobraźnia płatała mi figle, ale "Klątwa tygrysa. Wyzwanie" pachniała bananami i, i...sama nie wiem czym jeszcze, ale był to taki egzotyczny zapach. Historia równie egzotyczna. Niepozorny i przyjemny początek przeszedł w barwną opowieść, która to kończy się poniekąd tragicznie, a jeśli dla kogoś nie była to tragedia to może lepiej napisać, że "Wyzwanie" skończyło się smutno. Smutno, tragicznie i za szybko. Ale finał drugiej części "Klątwy tygrysa" obiecywał wspaniałą kontynuację.
I wtedy pojawiły się One...
Powinniście wiedzieć, że niczego więcej do szczęścia Blueberry nie potrzeba, jak smoków. Czytam o smokach i jestem przeszczęśliwa. Tak więc kiedy zobaczyłam okładkę trzeciej części "Klątwy tygrysa" to było spełnienie marzeń. Autorka doskonale wie co tygryski lubią najbardziej, najpierw magiczne tygrysy, a teraz jeszcze smoki! Ale mimo całego entuzjazmu związanego z wyżej wspomnianymi bestiami, za "Wyprawę" przez dłuższy czas zabrać się nie mogłam. Kiedy się w końcu zmotywowałam, po raz kolejny zostałam uraczona prawdziwą ucztą doznań. Smoki nie zawiodły ba, nawet miałam nie lada uciechę z poznawania ich nieraz złośliwych i sprytnych poczynań. I znowu fenomenalne zakończenie! Tylko ta Kelsey...
I gdy miało się wypełnić "Przeznaczenie" poczułam ogromny smutek. Wiem, że czeka nas jeszcze kolejna część, ale dla mnie to jest TO zakończenie. Idealne, przemyślane, perfekcyjne, wzruszające. Autorka przechodzi samą siebie. Starałam się choć na moment zapomnieć, że nie będzie już więcej tygrysów, irytujących głównych bohaterek, i zadań wyznaczonych przez boginię Durgę. Bawiłam się świetnie. Pani Coleen Houck w końcu pisze tak jak na pisarkę przystało i czaruje barwną opowieścią o miłości i poświęceniu. Feniks na okładce cieszy oko, a wnętrze (tym razem już nie pachnące) to kawał naprawdę dobrej historii. I ta mitologia indyjska! Grecka powinna czuć się już zazdrosna, bo Blueberry ma w planie dobrze się poznać z tą indyjską :)
Krótko podsumowując "Klątwa tygrysa" to jedna z moich ulubionych serii. Wiem, że większość osób zraziła się po wielu negatywnych recenzjach, ale magia i mistycyzm obecny w tej powieści jest nie do opisania! I Ren <3 Cudowny Ren i trochę mniej wspaniały, (ale jednak wciąż) Kishan. Doprowadzająca do szewskiej pasji Kelsey także ma swój urok, a przynajmniej mi udało się go z czasem odkryć.
Do was należy decyzja czy wyruszycie do Indii na magiczną podróż, czy też raczej odpuścicie sobie lekturę tej lekkiej, łatwej i przyjemnej serii, pełnej miłości i przygód. Ja tam jestem zakochana :)
gdybym powiedziała, że tak jak Ty jestem zakochana w serii, przesadziłabym. myślę, że 'uwielbianie' będzie tu odpowiedniejszym określeniem ;)
OdpowiedzUsuńKocham Klątwę tygrysa. Magia, Indie, książęta, to coś dla mnie !
OdpowiedzUsuńA przypadkiem nie ma jeszcze 5 części? :). http://lubimyczytac.pl/ksiazka/134174/tiger-s-dream
OdpowiedzUsuńKelsey mnie też ogromnie irytuje, ale zauważyłam, że sporo czytelników nie zapałało do niej sympatią :)
Napisałam, że to jeszcze nie koniec historii :) W tym akapicie z "Przeznaczeniem".
UsuńU mnie praktycznie jest tak, że książki osadzone w Indiach albo Turcji ciężko podchodzą,ale ta wyjątkowo mi się podobała. Jak na razie czytałam tylko pierwszą część, ale z pewnością sięgnę po kolejne.
OdpowiedzUsuńSerię mam w planach, chcę na własnej skórze doświadczyć jej uroku :)
OdpowiedzUsuńNa razie czytałam jedynie tom trzeci, ale mam zamiar niedługo nadrobić zaległości :D
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam pierwszą część, której recenzja ma być w piątek u mnie na blogu, teraz jestem w trakcie czytania drugiego, a trzeci już leży sobie na półce i czeka w kolejce. Muszę rozejrzeć się za czwartą częścią. Też jestem zakochana w Renie <3 do tego stopnia, że koleżanka ma mi narysować takiego właśnie czarno- białego tygrysa bengalskiego :D
OdpowiedzUsuńJestem strasznie ciekawa kolejnych przygód bohaterów. Jak na razie, to chyba moja ulubiona seria, a Ren ulubiony bohater *.*
Mnie jakoś pierwsza część nie urzekła wybitnie.
OdpowiedzUsuńPrzyznam, że jak pierwszy raz usłyszałam o tej serii to byłam jej bardzo ciekawa, ale później zaczęły pojawiać się negatywne recenzje i mój zapał ostygł. Teraz, po Twoim poście zdecydowałam, że spróbuje zapoznać się chociaż z pierwszą częścią. W końcu niczego nie tracę, a mogę wiele zyskać :)
OdpowiedzUsuńNasłuchałam się tyle złego o tej serii, że niestety nic nie jest mnie już wstanie do niej przekonać.
OdpowiedzUsuńPodchodzę do niej z dystansem, może kiedyś się to zmieni:)
OdpowiedzUsuńWiele osób krytykuje serie, więc mam obawy. Jednak i tak ją przeczytam, bo tematyka wydaje się być ciekawa. :)
OdpowiedzUsuńTyle wokół zachwytów nad tą serią a ja jakoś podchodzę do niej sceptycznie. Może dlatego, że nie lubię zaczynać nowego cyklu, gdyż mam wiele ,,starych'' serii do pilnowania, niemniej jednak postaram się przeczytać ,,Klątwę tygrysa'', bo zaciekawiła mnie ogromnie.
OdpowiedzUsuńMam ,,Klątwa tygrysa. Wyprawa''. Zanim po nią sięgnę, koniecznie muszę przeczytać poprzednie części :)
OdpowiedzUsuńZ pewnością kiedyś się zapoznam z serią, ale na razie skupię się na tym co mam na półkach xD
OdpowiedzUsuńo serii dużo już słyszałam, ale nie miałam jeszcze okazji do niej zajrzeć. możne z pomocą biblioteki uda się to zmienić
OdpowiedzUsuńMnie osobiści nie zachwyciła pierwsza część.
OdpowiedzUsuńSama narazie po serię nie sięgnę, ale Twoje zauroczenie nią kusi :) i cóż - biały tygrys to coś przepięknego :)
OdpowiedzUsuńMoze to przeczytam jak przyjade? :D Bo mitologii indyjskiej nie znam, a dobrze sie zapowiada !
OdpowiedzUsuń(Anita)
Nie czytałam jeszcze żadnej książki z tej serii, ale chętnie to zrobię :)
OdpowiedzUsuńMuszę w końcu przeczytać tą serię do końca!
OdpowiedzUsuńNiestety to nie jest seria dla mnie.
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam na razie dwie części, a pozostałe stoją na półce. "Klątwa tygrysa" podobała mi się, ale trochę mniej niż Tobie. Jednak uważam, że seria jest dobra, a autorka pisze coraz lepiej :) I zakochałam się w Indiach <3
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś sięgnę po pierwszą część. :)
OdpowiedzUsuńJakoś mnie nie ciągnie do tej serii. Kiedyś chyba nawet chciałam kupić, bo był pakiet trzech części w empiku, ale zrezygnowałam. Chyba poczekam aż pojawi się w bibliotece albo ktoś ją zakupi albo trafie na jakąś promocje, których w wakacje nad morzem będzie pełno. Jednak dobrze jest tu mieszkać :D
OdpowiedzUsuńPamiętam, że w bibliotece była druga część tej serii i nawet ją wypożyczyłam, no ale jak miałam ją czytać bez sięgnięcia po pierwszy tom? :D Więc sobie ten cykl odpuściłam. Niedawno nabrałam ochotę na tę serię, ale teraz jakoś mnie do niej nie ciągnie... No nie wiem, jeszcze się zastanowię :)
OdpowiedzUsuńZ każdą książką fabuła ciekawsza, bohaterzy sympatyczniejsi a Indie i mitologia cudoooo :)
OdpowiedzUsuńZgadzam się! :) Świetna recenzja naprawdę. :D
OdpowiedzUsuńZainteresowałaś mnie, ale na 99% nie ma tego w mojej bibliotece, a aktualnie brak mi funduszy, by kupić całą serię. Może kiedyś :)
OdpowiedzUsuńCenię sobie serię, ale muszę przyznać, że żadna z części nie podobała mi się tam jak tom wprowadzający :)
OdpowiedzUsuńCzytałam dwie pierwsze części i bardzo mi się podobały (chociaż początki jak dla mnie są zawsze nudne) i mam w planach zapoznać się z kolejnymi dwoma. :)
OdpowiedzUsuńSeria ta totalnie nie jest w moim typie, ale te tygrysy tak na mnie działają!!! Okładki są po prostu przepiękne! :-)
OdpowiedzUsuń