Tytuł oryginału: Wizard's Daughter
Autor: Catherine Coulter
Wydawnictwo: Bis
Ilość stron: 464
Moja ocena: 4/6
Co byśmy zrobili gdybyśmy któregoś razu odkryli istnienie magii...Bylibyśmy przerażeni, szczęśliwi, zaskoczeni czy obojętni? A gdybyśmy odkryli istnienie magicznej krainy, Krainy za Ostrokołem? Nicholas Vail, Rosalinda i Grayson Sherbrooke wpadają na trop właśnie takiej krainy, ale cóż z tego wyniknie...
Czytając opis na stronie księgarni Bis wiedziałam, że to książka dla mnie. No, bo cóż my tu mamy: Anglię przygodę, ciekawie zapowiadającą się fabułę, a przede wszystkim magię. Ale wróćmy do początku tej historii.
Ryder Sherbrooke znajduje dziewczynkę. Pobitą, biedną dziewczynkę. Ona jednak nic nie mówi. Lecz po pół roku zaczyna śpiewać niesamowitą pieśń. Któż nie byłby zdziwiony? Dziecko nic nie pamięta poza swoim imieniem: Rosalinda. Po paru latach Nicholas Vail młody, tajemniczy hrabia bez grosza odnajduje młodą Rosalindę i wraz z przybranym bratem dziewczyny, na festynie w Hyde Parku otrzymują starą, dawno zaginioną księgę opowiadającą o magicznej Krainie za Ostrokołem.
Książka zapowiadała się niezwykle obiecująco. Jednak zbyt dużo nazw stworów zamieszkujących Krainę mocno dała się we znaki. Teraz po głowie krążą mi nazwy takie jak: Czarny Lasis ( nie tylko czarny jest jeszcze brązowy, czerwony), Tiber, Smoki znad Jeziora Sallas itp. Co za dużo to nie zdrowo. Do minusów zaliczyć mogę także to, że czytanie owej powieści niesamowicie mi się dłużyło. Momentami odrywałam się od rzeczywistości i lądowałam w Krainie za Ostrokołem, mometami jednak ziewałam, przysypiałam i traciłam ochotę na czytanie. Powodem chyba jest to iż moje myśli wciąż błądzą wkoło "Kosogłosa". Oczywiście wątek miłosny także występuje, a mianowicie między Nicholasem Vailem i Rosalindą. Z przykrością stwierdzam iż żadna z postaci nie zdobyła mojego serca. Byly jakieś takie nijakie. Rosalinda chyba najbardziej przypadła mi do gustu.
Teraz, żeby zrobiło się trochę przyjemniej powiem o plusach. Do plusów zdecydowanie mogę zaliczyć sam pomysł. Kraina za Ostrokołem kojarzyła mi się z krainą bodajże Fillory z książki Lva Grossmana "Czarodzieje", (która klapą jest totalną), ale pani Coulter opracowała to zdecydowanie ciekawiej. Kolejnym plusem jest także język, którym powieść jest napisana. Od razu trafia do odbiorcy i jest łatwo przyswajalny. Mnie powieść nie zachwyciła, ale zasługuje na uwagę.
Podsumowując jeśli macie chęć na sporą dawkę fantastyki i przygody w jednym nie krępujcie się, sięgnijcie!
Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję Wydawnictwu:
Jak tylko znajdę trochę czasu z chcęcią przeczytam. Magia, o której napisałaś zdecydowanie mnie przekonuje.
OdpowiedzUsuńCiekawa recenzja :) Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńHmm, sama nie wiem - zdecydowanie są książki które bardziej mnie do siebie ciągną, ale nie mówię nie :)
OdpowiedzUsuńPozdrowionka!
Nad tą książką muszę się jeszcze zastanowić - szczerze mówiąc to nie przepadam za dłużącymi się powieściami...
OdpowiedzUsuńKsiążka jest mało oryginalna i spasuję. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńChciałabym przeczytać. Recenzja świetna!!!!
OdpowiedzUsuńSłyszałam już kiedyś ten tytuł. I nawet chciałam przeczytać, ale skoro książka aż tak nie zachwyca, to trochę szkoda mi czasu.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Chyba kiedyś czytałam, ale nie jestem pewna :)
OdpowiedzUsuńPamiętam, że jak byłam małą dziewczynką to marzyłam o znalezieniu własnej, magicznej krainy. Po 'córkę czarnoksiężnika" jednak nie sięgnę, okładka kompletnie mnie nie zachęca (niestety jestem wzrokowcem :)) i czuję, że nie zżyłabym się z bohaterami.
OdpowiedzUsuńKiedyś bardzo chciałam, aby okazało się, że taka magiczna kraina istnieje. :) Nie przepadam za fantastyką, ale ta książka wydaje się warta uwagi. Może, więc przeczytam ją. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńJa do fantastyki dopiero zaczynam się przekonywać, ale nie wiem czy sięgnę po tę książkę.
OdpowiedzUsuńKsiążka raczej nie jest w moim czytelniczym guście, więc nie sięgnę po nią, aczkolwiek możliwe, że jest całkiem ciekawa. Również dodaję do obserwowanych :)
OdpowiedzUsuńLubię tę autorkę :)
OdpowiedzUsuńRaczej nie dla mnie, chociaż bardzo możliwe, że jutro zmienię zdanie. Dlatego na razie nic nie mówię, tylko idę czytac.
OdpowiedzUsuńTytuł brzmi kusząco. Po przeczytaniu recenzji jestem mniej ciekawa tej książki, ale gdyby mi wpadła w ręce, np. w bibliotece, to może bym spróbowała. Podobnie dłużył mi się momentami Eragon ;)
OdpowiedzUsuńBrzmi dość ciekawie, więc przy wolnym czasie poszukam u siebie:)
OdpowiedzUsuńOstatnio jakoś nie mogę się skupić, więc obawiam się, że połapanie się w tych wszystkich nazwach będzie dla mnie ciężkie. Może poczekam, aż w odmętach mojego umysłu trochę się przejaśni :)
OdpowiedzUsuńOpis książki jawi się ciekawie - magia, Anglia, tajemnicza dziewczynka - te hasła niewątpliwie kuszą. Chętnie poszukam jeszcze więcej informacji o tej książce, ogólnie rzecz ujmując, będę ją miała na oku.
OdpowiedzUsuńPierwszy raz słyszę, ale zastanowię się :)
OdpowiedzUsuńNie słyszałam wcześniej o tej autorce i o książce. Może być ciekawa, ale jak na razie, nie mam na nią ochoty. Może kiedyś. ;)
OdpowiedzUsuńMagia a moze ona istnieje :P kto tam wie. Ksiązka wydaje sie chyba ciekawa moze przeczytam
OdpowiedzUsuńNie przepadam za fantastyką. Czytałam tylko słynnego Pottera, którego uwielbiam, ale do innych magicznych książek mnie nie ciągnie. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńRaczej nie dla mnie ta powieść. Niedawno czytałam książkę, która również sprawiła mi problem ze względu na dziwne określenia bohaterów, więc muszę odpocząć. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńw fantastyce odstraszają mnie właśnie dziwaczne nazwy bohaterów. po kilku stronach takiej mieszanki wszyscy zaczynają mi się mylić, co zniechęca mnie do dalszej lektury.
OdpowiedzUsuńNigdy o niej nie słyszałam, ale muszę przyznać, że mnie zainteresowałaś ;)
OdpowiedzUsuńPomimo, że recenzja świetna to książka raczej do mnie nie przemawia, na razie dziękuję ;)
OdpowiedzUsuńMnie takie szalone nazwy nie przeszkadzają, ale książka wydaje mi się lekko... dziecinna. Może kiedyś sięgnę...
OdpowiedzUsuńDuzo jest powiesci z innymi krainami,itd. Wiec nic takiego oryginalnego
OdpowiedzUsuń