Nie podobały mi się Dary Anioła. Tak.... możecie mnie teraz ukamienować...
No dobra, Miasto Kości wcale nie było takie złe, ale ta kontynuacja, masakra, ledwo przebrnęłam. Uwierzcie mi, długo zastanawiałam się co jest ze mną nie tak.
"Mechaniczny anioł" oraz "Mechaniczny książę" zakupione pod wpływem opinii zachwyconych blogerów szyderczo uśmiechały się do mnie z półki, a ja patrząc na te ich perfidne miny myślałam: za jakie grzechy mam się męczyć po raz kolejny...
I tak sobie leżały, leżały, leżały. A ja skutecznie je ignorowałam, (ba nawet miałam je opylić na allegro). Ale przyszły wakacje. A w wakacje nadrabiamy zaległości. No i tak jakoś samo wyszło, że nagle "Mechaniczny anioł" znalazł się na mojej nocnej półce. No i...przeczytałam. Przeczytałam, a przy okazji się zakochałam. Tylko czemu? Dlaczego spodobała mi się seria tej samej autorki, o tym samym temacie z niemal identycznymi bohaterami jak w przypadku Darów Anioła? Myślałam, myślałam i wymyśliłam! A oto wnioski
-Akcja rozgrywa się w wiktoriańskiej Anglii, a ten kto tu regularnie zagląda, wie, że więcej mi do szczęścia nie potrzeba jak tylko wiktoriańskiej Anglii
-Will! Czy muszę dodawać coś więcej? No dobra, w Darach Anioła jest Jace, ale ja zdecydowanie jestem TEAM Will <3
-Lepsiejsza główna bohaterka. Clary Fray momentami doprowadzała mnie do szału, a Tessa Gray...także, ale rzadziej :D
-Klimat powieści najzwyczajniej w świecie mnie urzekł. Sama fabuła wydała mi się ciekawsza, a wydarzenia i wartka akcja sprawiły, że czytałam jak opętana.
-O mały włos, a zapomniałabym o...Londynie! Nie ten brzydki, nudny Nowy Jork. Tylko tajemniczy i jedyny w swoim rodzaju Londyn.
Tylko te polskie okładki. No błagam...
„Czasami jest dużo sensu w nonsensie, jeśli zechce się go poszukać.”
Ale dla jasności. To nie jest tak, że Dary Anioła nie podbały mi się tak wcale, wcale. Owszem, nie przypadły mi do gustu jakoś szczególnie, ale na film czekam z niecierpliwością(już parę dni temu zrobiłam rezerwację). I UWAGA zamówiłam dziś sobie "Miasto kości", bo coś czuję, że przez rok mogły mi się zmienić gusta ;) Także ten, tego no... będzie drugie podejście. A teraz zmykam z "Mechaniczną księżniczką" na taras, bo pogoda iście angielska i coś czuję, że dzięki niej jeszcze bardziej wczuję się w historię brytyjskich Nocnych Łowców.
O wiele lepiej pisać mi takie krótkie przemyślenia na temat książek, dlatego przez jakiś czas zamiast typowych recenzji będą pojawiać się właśnie takie mini opinie.
Blueberry
czytałam Mechanicznego anioła, nawet jest u mnie recka aktualnie wisi;) Tessa też w mojej ocenie wypadła lepiej niż Clary, ale Jace'a Will nie pokonał, choć jest równie genialna postacią. Mam już na pólce drugi tom, więc niebawem wezmę się do lektury :)
OdpowiedzUsuńo. mi "Miasto kości" zupełnie się nie podobało, więc jak kogoś mają kamieniować to mnie, ale wiktoriańską Anglią nigdy nie pogardzę. może mi też potrzebne jest takie drugie podejście do autorki. pomyślę jeszcze.
OdpowiedzUsuńSama mam ochotę przeczytać ten cykl :-) "Miastp Kości" mi się nawet spodobało, ale kontynuacji nie czytałam :-)
OdpowiedzUsuńNo moim stoliku leży "Miasto Kości". Zarezerwowałam wraz z koleżanką bilety do kina na film. Tą serię również chcę przeczytać.
OdpowiedzUsuńNominowałam Cię do zabawy.
http://ksiazkamojprzyjaciel.blogspot.com/2013/08/the-versatile-blogger.html
Miasto Kości miałam w domu i... wstyd się przyznać, oddałam bez chociażby zajrzenia do środka. Na pewno zrobię jeszcze jedno podejście. Ten cykl również mam w planach :)
OdpowiedzUsuńJuż dawno miałam okazję zapoznania się z "Diabelskimi maszynami" i również jestem zachwycona. Jednak "Dary anioła" także przypadły mi do gustu :)
OdpowiedzUsuńMi akurat Dary Anioła się bardzo podobają, ale Diabelskie Maszyny po prostu wymiatają. Moja ulubiona trylogia! <3 A ja jestem Team Jem!
OdpowiedzUsuńZarówno Dary Anioła, jak i Diabelskie maszyny kocham. Może za drugim podejściem te pierwsze bardziej Ci przypadną do gustu;)
OdpowiedzUsuńMam w planie wszystko :)
OdpowiedzUsuńKiedyś pożyczyłam od koleżanki książkę pt. "Miasto Kości", jednak nie doczytałam do końca. Choć wiem mniej więcej, jak tam się rysuje fabuła. Teraz pewnie będzie szał związany z filmem. :) Ale napiszę Ci nie w tajemnicy, że kupię sobie tę książkę i też zrobię drugie podejście. A Ty zamawiałaś w takiej normalnej wersji czy w okładce filmowej?
OdpowiedzUsuńCo do tej serii... To może poznam ją, gdy przeczytam cykl pt. "Dary Anioła". A może wcześniej? :D
W filmowej, bo na te normalne patrzeć nie mogę :D
UsuńTrochę mnie dziwi to, że nie polubiłaś tej serii, bo ja jako zatwardziały przeciwnik tych książek, przeczytałem pierwszy tom i wręcz nie mogłem się od niego oderwać. :)
OdpowiedzUsuńNie czytałam żadnej z tych książek, jakos mnie do nich nie ciągnie :)
OdpowiedzUsuńRacja, okładki są paskudne. A książki tej autorki jakoś mnie do siebie nie ciągną, nawet mimo tych ochów i achów.
OdpowiedzUsuńMini opinie jak dla mnie ok, przynajmniej coś innego ;D
Czytałam pierwszą część i z tej i z tej serii i jednak jestem chyba za DA.
OdpowiedzUsuńCo jakiś czas nazwisko autorki przewija mi się przed oczami, ale nie gości tam długo bo jak narazie nie ciągnie mnie do książek jej autorstwa ;)
OdpowiedzUsuńNie znam tej serii, ale na blogach krążą o niej zazwyczaj same pochlebne recenzje, więc chyba jednak się na nią skuszę, żeby się przekonać, czy faktycznie jest taka intrygująca, jak piszą.
OdpowiedzUsuńA mi się obie serie podobały :) Ale w Diabelskich maszynach faktycznie super jest ten klimat, Londyn i Tessę też bardziej polubiłam niż Clary :D A Will jest cudowny <3
OdpowiedzUsuńja do tej serii obecnie nie mam przekonania, ale kto wie czy nie będzie ze mną podobnie. kwestia się przełamać i przetestować.
OdpowiedzUsuńJa jakoś bardziej wolę Dary... :)
OdpowiedzUsuńTyle naczytałam się o tych seriach, że wcale mnie do nich nie ciągnie, nie wiem dlaczego... Ale na film "Miasto Kości" na pewno się wybiorę, u mnie to nie pierwszyzna, że pierwsze ekranizacja, a później książka :-)
OdpowiedzUsuńNigdy o tej serii nie słyszałam, ale zapowiada się bardzo ciekawie i kto wie, czy się nie skuszę :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie :)
Lubię takie przemyślenia, czytanie długaśnych recenzji strasznie mnie męczy. Co do książki to jestem jeszcze przed lekturą tej serii, ale zamierzam przeczytać :) Jednak jak patrzę na okładki to oryginał bije naszą na głowę!
OdpowiedzUsuńNie bardzo znam te opowiesci, ale jesli chodzi o Londyn, to ciekawe musi byc !
OdpowiedzUsuńAnita
Mam w planach "Miasto kości", a jeśli chodzi o kontynuację... wtedy zobaczę. :-) Może pierwszy tom bardzo mi się spodoba, a jeśli nie... cóż, wtedy po kolejne części chyba również będę musiała sięgnąć. Film chciałabym obejrzeć, ale przedtem wolałabym najpierw przeczytać książkę - przynajmniej pierwszy tom. A jeśli chodzi o "Mechanicznego Anioła" - myślę, że go przeczytam, ale najpierw sięgnę po całą serię "Darów Anioła". :-)
OdpowiedzUsuńKamienować Cię nie będę, bo "Darów Anioła" nie czytałam. Ale sądzę, ze i one, i "Diabelskie Maszyny" mogłyby mi się spodobać :)
OdpowiedzUsuńCałkowicie się z tobą zgadzam. ,,Dary Anioła" nie powalają, a Clary jest mega wkurzająca. Za to w ,,Diabelskich Maszynach" się zakochałam, jest to moja ulubiona seria książek ! Urzekło mnie to że Tessa i Will tak dużo czytają, albo jak co chwila cytują ,,Opowieść o Dwóch Miastach".Kocham, Kocham, Kocham. Dary Anioła czytam ze względu na wątki z DM, a jak już je mam to odrazu banan na twarzy.
OdpowiedzUsuńPS: TEAM WILL <3
Całkowicie się z tobą zgadzam. ,,Dary Anioła" nie powalają, a Clary jest mega wkurzająca. Za to w ,,Diabelskich Maszynach" się zakochałam, jest to moja ulubiona seria książek ! Urzekło mnie to że Tessa i Will tak dużo czytają, albo jak co chwila cytują ,,Opowieść o Dwóch Miastach".Kocham, Kocham, Kocham. Dary Anioła czytam ze względu na wątki z DM, a jak już je mam to odrazu banan na twarzy.
OdpowiedzUsuńPS: TEAM WILL <3